To wotum zaufania jest do końca kadencji. Nie ma potrzeby jego powtarzania - uważa minister finansów Jacek Rostowski. W "Piaskiem po oczach" w TVN24 powiedział, że tzw. drugie expose było określeniem "nowego kierunku", w jakim chce iść rząd. - Sytuacja w Europie wymagała jasnego określenia nowej strategii gospodarczej. Zrobiliśmy to i premier przedstawił to w tzw. drugim expose i otrzymał wotum zaufania - podkreślił Rostowski.
Minister finansów skomentował też ostatnie, niekorzystne sondaże dla PO. Zdaniem Rostowskiego"sondaży nigdy nie należy lekceważyć".
- Należy je trakotwać poważnie i przyjmować, że w pewnej mierze odzwierciedlają prawdziwe opinie wyborców. Ja tłumaczę je w bardzo prosty sposób - jest zupełnie normalne we wszystkich krajach europejskich, że w środku kadencji występuje taka sytuacja. Na ogół opozycja ma lepsze notowania. W poprzedniej kadencji mieliśmy sytuację, że partia rządzca prowadziła od początku do końca. Dziś mamy normalizację - ocenił minister.
Bez obciążenia
Jacek Rostowski podkreślił też, że "prawdziwym powodem, dla którego premier chciał przedstawić drugie expose" było zrealizowanie większości zapowiedzi z pierwszego expose. - Musieliśmy zakreślić jasno i klarownie co chcemy zrobić w pozostałych trzech latach drugiej kadencji - podkreślił minister.
I zapewnił, że wszystkie wydatki, o których premier mówił w Sejmie - m. in. duże nakłady na inwestycje infrastrukturalne, wydłużony urlop macierzyński - nie będą potrzebowały dodatkowych pieniędzy z budżetu (w latach 2013-2015). - Wszystkie rezerwy będą pochodziły z dokapitalizowania BGK ze spółek skarbu państwa i wkładu kapitałowego w fundusz Inwestycje Polskie - wyjaśnił Rostowski.
I doprecyzował: - Do BGK trafią akcje dużych spółek skarbu państwa. BGK będzie te akcje sprzedawał. To będzie sposób na pośrednie prywatyzowanie tych spółek. Te środki będą wtedy zwiększały kapitał BGK i on będzie mógł wtedy inwestować w projekty infrastrukturalne, samorządowe, projekty 20-letnie - dodał minister finansów.
Po pierwsze rodzina
Jacek Rostowski wyliczył też, ile będzie kosztowało, zapowiedziane przez premiera, wydłużenie urlopu macierzyńskiego o pół roku. - Dziś finansowanie urlopów macierzyńskich to 3,7 mld zł rocznie. W 2013 roku nie będzie z tego tytułu dodatkowych kosztów, w 2014 może to sięgnąć do 2 mld zł rocznie i w następnych latach będzie to tyle samo. Żeby to osiągnąć, będziemy musieli być bardzo wstrzemięźliwi jeśli chodzi o inne wydatki - przestrzegł.
I zapewnił, że takie kroki są spowodowane tym, że rząd jako priorytet postawił sobie politykę prorodzinną. - Wszystkie dodatkowe środki będziemy przeznaczali na politykę prorodzinną - zapewnił Rostowski.
Mamy czas
Minister skomentował też zapowiedź oskładkowania tzw. umów "śmieciowych". - Jest poważny problem, który wynika z tego, że przez wiele lat stworzono różne systemy oskładkowania i opodatkowania. Efekt jest taki, że niektóre formy pracy i działalności są znacznie mniej oskładkowane i opodatkowane niż inne, niezależnie od dochodów, jakie przynoszą - powiedział Rostowski.
I dodał, że rząd chce taką sytuację stopniowo zmienić. - W miarę jak bezrobocie będzie zauważalnie spadać, chcemy usuwać te zupełnie nieuzasadnione różnice - poinformował. I podkreślił, że rząd chce te zmiany "szeroko skonsultować z różnymi środowiskami".
Autor: mn/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24