Dziś przed sądem w Szamotułach rusza proces, który ma rozstrzygnąć, czy rodzice małej Róży będą mogli sprawować nad nią opiekę. Dziewczynka została im odebrana tuż po porodzie, ale po nagłośnieniu sprawy przez media wróciła do domu.
Sprawa, którą rozpatruje Sąd Rejonowy w Szamotułach dotyczy ograniczenia władzy rodzicielskiej Wioletty i Władysława Szwak z Błot Wielkich. Nie tylko w stosunku do małej Róży, ale też trojga starszych dzieci. Do końca roku wyznaczono pięć terminów posiedzeń.
W środę - jak poinformowała PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu Joanna Ciesielska-Borowiec - sąd przesłucha nauczycieli ze szkoły, w której uczą się starsze dzieci (zeznawać mają też m.in. pracownicy socjalni).
Wyremontowali im dom
O sprawie stało się głośno, gdy przed rokiem sąd zdecydował o odebraniu rodzicom nowonarodzonej córki Róży, która przyszła na świat w lipcu 2009 r. w szamotulskim szpitalu.
Oparł się na opiniach kuratorów i pracowników szpitala, którzy uznali, że rodzice Róży nie są w stanie sprawować nad nią opieki, a w domu panuje bałagan. Po nagłośnieniu sprawy przez media, dziewczynka jednak do nich wróciła. A dzięki pomocy mieszkańców i samorządu dom Szwaków udało się w części wyremontować.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu cały czas bada sprawę sterylizacji Wioletty Szwak tuż po porodzie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24