Trzy rezolucje w Parlamencie Europejskim, wszystkie broniące praw kobiet i środowisk LGBT. Przeciwko głosowali europosłowie PiS, ale to działaczy społecznych nie dziwi. Dziwi ich natomiast brak poparcia dla jednej z rezolucji ze strony europosłów Platformy Obywatelskiej. Materiał magazynu "Polska i świat".
Po PiS-ie można było się tego spodziewać , ale decyzja Platformy zaskakuje - komentują najbardziej zainteresowani.
- Partia, która zdaje się być alternatywą dla rządzących też nas nie wspiera - mówią żyjący w związku partnerskim Jędrzej Idziak-Sępkowski i Marek Idziak-Sępkowski.
Brak poparcia
Chodzi o głosowanie w Parlamencie Europejskim, w trakcie którego większość polskich europosłów nie poparła rezolucji Zielonych wzywającej do ochrony praw kobiet i niedyskryminowania gejów i lesbijek. Przeciw byli posłowie PiS, deputowani SLD - za, Platforma w większości wstrzymała się od głosu, de facto nie popierając rezolucji.
- W kontekście Prawa i Sprawiedliwości to Platforma jest czasami prawie postępowa, ale na warunki europejskie są zaściankiem konserwatyzmu - ocenia Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej.
Ostatecznie rezolucję przyjęto, a Platforma odpiera teraz zarzuty o sprzyjanie dyskryminacji.
- Nic to nie da, poza tym że sobie pogadamy i napiszemy rezolucję - ironizuje na temat rezolucji europosłanka Róża Thun. Tyle, że jej frakcja w tej sprawie przygotowała własny raport; swój poparła, Zielonych już nie. Podobną rezolucję mieli socjaliści - ona też została przyjęta.
"Współpraca się nie układała"
Autorem raportu chadeków jest Polka Agnieszka-Kozłowska Rajewicz, też z PO, znana z walki o prawa gejów, była pełnomocniczka rządu do spraw równości. Ale i ona rezolucji Zielonych nie poparła, choć zagłosowała za własnym raportem.
- Już podczas prac komisji ta współpraca się nie układała, nasze poprawki nie były przyjmowane. Nie uzyskaliśmy rezultatu, nie było naszych treści w kompromisach - tłumaczy.
- My się musimy angażować w to, żeby rozwiązać bardzo poważne problemy w Polsce z brakiem równouprawnienia - dodaje Róża Thun.
Jak ocenia Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej "poparcie takiej rezolucji mogłoby być dobrym sygnałem, także dla naszego rządu".
Nawet w Platformie są głosy, że europosłowie popełnili błąd oraz, że - głosując tak jak PiS - PO potwierdziła swój głównie konserwatywny wizerunek.
- Ja, gdybym miał rekomendować, to zagłosowałbym za wszystkimi - mówi Artur Dunin (PO).
- Europosłanki PO wychodzą na ulice w trakcie Czarnego Protestu, a potem nie popierają takiej rezolucji w Parlamencie Europejskim? - zastanawia się dziennikarz TVN24 Michał Tracz
- Poparli dwie inne rezolucje, które były bardzo podobne - zaznacza Dunin.
Dlaczego PO nie poparła?
Skoro były podobne, to czemu jednego Platforma nie poparła? - pytają działacze antydyskryminacyjni, oskarżając PO o koniunkturalizm.
- To był mocny sygnał pokazujący, jak naprawdę Platforma traktuje prawa człowieka. Te prawa człowieka padają ofiarą handlów politycznych - komentuje dr Krzysztof Śmiszek z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.
Powstało wrażenie, jakby PO nie chciała poprzeć rezolucji Zielonych tylko dlatego, że jest dokumentem innej frakcji. Jakby polityczne targi wygrały z wartościami - to znów oskarżenia działaczy.
- Smutne, że jesteśmy zakleszczeni pomiędzy dwiema partiami, które w kluczowych sprawach dążą do tego samego - konstatują Jędrzej Idziak-Sępkowski i Marek Idziak-Sępkowski.
Przeprosiny "za pomyłkę"
Danuta Huebner już po głosowaniu zmieniła zdanie, oddała głos "za" i przeprosiła za pomyłkę.
"Przepraszam za pomyłkę. Deklaruję pełne poparcie dla Rezolucji. Zmieniłam już głos na TAK" - napisała na Twitterze.
Przepraszam za pomyłkę. Deklaruję pełne poparcie dla Rezolucji. Zmieniłam już głos na TAK.
— Danuta Huebner (@danutahuebner) March 22, 2017
Autor: KB//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24