Po prawie dwóch tygodniach od obietnicy premiera jest nowy projekt nowelizacji ustawy hazardowej – już bez Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Nie jest to jednak wersja ostateczna.
Rejestr, zgodnie z obietnicą, jaką wymogli na szefie rządu internauci, rzeczywiście poszedł do kosza. - Zawsze to jakiś krok do przodu, cieszę się, że rząd dotrzymuje zobowiązań – komentuje w rozmowie z tvn24.pl Jarosław Lipszyc z Fundacji Nowoczesna Polska zastrzegając, ze projektu jeszcze nie widział. – Ale jego publikację w BIP traktuję jako zaproszenie do dyskusji – komentuje.
To samo podejście prezentuje ministerstwo finansów. – Projekt wraca do konsultacji społecznych, po to został upubliczniony. Gdy osiągniemy wspólne zdanie, wróci do komitetu stałego rady ministrów – informuje Sylwia Stelmachowska z biura prasowego ministerstwa. Nie potrafiła powiedzieć, która wersja – z rejestrem czy bez – została wysłana do notyfikacji przez Komisję Europejską. Wcześniej ministerstwo informowało, że do notyfikacji poszedł projekt ustawy z rejestrem.
Kontrowersyjny rejestr
Ustawa o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw została poważnie skrócona – w wersji z 12 lutego (opublikowanej w Biuletynie Informacji Publicznej 19) zamiast 25 stron jest 20. Niezmienione pozostały przepisy o hazardzie, za to zniknął cały kontrowersyjny art. 179a, który do Prawa Telekomunikacyjnego wprowadzał zapis o Rejestrze Stron i Usług Niedozwolonych.
Przypomnijmy: do administrowanego przez Urząd Komunikacji Elektronicznej Rejestru według pierwotnego projektu miały być wpisywane strony z dziecięcą i zwierzęcą pornografią oraz nielegalnym hazardem. Decyzję o wpisie podejmowałby sąd, a dostawca Internetu miałby 6 godzin na zablokowanie strony od momentu uzyskania informacji o znalezieniu się jej na indeksie UKIE.
Internauci biją na alarm
Internauci alarmowali, że taki zapis grozi wprowadzeniem cenzury prewencyjnej, godzi w konstytucyjne wolności obywatelskie, daje pole do nadużyć, a ponadto jest niemożliwy do skutecznego wprowadzenia w życie, czyli zachęca do łamania prawa. 5 lutego podczas kilkugodzinnej debat z Donaldem Tuskiem przedstawili mu swoje argumenty i przekonali go, żeby rejestr zniknął z ustawy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: SXC