W zwsiązku z zamieszanie wokół listy leków refundowanych wyjaśnień od resortu zdrowia domaga się SLD. Sprawa dotyczy wzrostu odpłatności za leki dla dzieci z chorobami reumatycznymi. O pomoc w tej sprawie apelują też ich rodzice. Resort obiecuje poprawę.
Od kilku dni reumatolodzy alarmują, że ograniczenie refundacji leków jedynie do zarejestrowanych wskazań, zgodnie z decyzją ministra zdrowia z 29 grudnia, spowoduje wzrost odpłatności za leki dla wielu pacjentów z chorobami reumatycznymi. Powód? Część leków nie ma żadnych zarejestrowanych wskazań w reumatologii. Dlatego niektórzy chorzy, szczególnie cierpiący na choroby rzadkie, będą całkowicie pozbawieni refundacji - alarmowali przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego. Sprawa ta dotyczy w szczególności m.in. dzieci z młodzieńczym idiopatycznym zapaleniem stawów.
Paradoks tej sytuacji polega na tym, że te leki są na liście leków refundowanych, ale lekarze nie mogą ich przepisać, ponieważ zabrakło aktów wykonawczych, jest luka w prawie. Dariusz Joński, rzecznik SLD
- Paradoks tej sytuacji polega na tym, że te leki są na liście leków refundowanych, ale lekarze nie mogą ich przepisać, ponieważ zabrakło aktów wykonawczych, jest luka w prawie – tłumaczył rzecznik prasowy SLD, poseł Dariusz Joński. Jak dodał, Sojusz już od listopada ubiegłego roku zwracał uwagę, że ustawa refundacyjna jest nieprzygotowana, akty wykonawcze nie są gotowe, a lista leków refundowanych jest nieprzemyślana.
Jednocześnie Joński przypomniał, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz pytany wcześniej o ten problem zapewniał, "że żadne dziecko nie ucierpi, żaden pacjent nie ucierpi w Polsce po 1 stycznia". - Okazuje się, że już ucierpieli rodzice, choć na szczęście zakupili w grudniu na zapas kilka lekarstw więcej, ale przecież te lekarstwa za chwilę się skończą - mówił rzecznik SLD. Zapowiedział też, że jego klub będzie żądał, aby w najbliższym tygodniu odbyło się posiedzenie komisji zdrowia i aby został wyjaśniony dokładnie ten przypadek, a także wiele innych, których – jak podkreślił - jest co raz więcej.
Nasze dzieci chorują od 2-3 roku życia. Ta choroba się nie skończy za miesiąc, czy za dwa. One będą chore przez następne kilkadziesiąt lat. Jeśli my nie zadbamy teraz o ich drowie, to nie będą funkcjonować jako osoby dorosłe. Nie pójdą do pracy, nie mają szans na to. Piotr Piotrowski, ojciec chorego dziecka
Z apelem o pomoc zwróciła się także grupa rodziców dzieci chorych na młodzieńcze idiopatyczne zapaleniem stawów. Jak tłumaczyli, po tym jak leki, które do tej pory przyjmowały ich dzieci, nie zostały zakwalifikowane do refundacji, odpłatność za nie znacząco wzrosła. Np. opakowanie cyklosporyny przed 1 stycznia kosztowało 3,25 zł, a dziś kosztuje już 446 zł. - To oznacza, że tylko ten lek kosztować nas będzie 500 zł na miesiąc. Nasze dzieci chorują od 2-3 roku życia. Ta choroba się nie skończy za miesiąc, czy za dwa. One będą chore przez następne kilkadziesiąt lat. Jeśli my nie zadbamy teraz o ich zdrowie, to nie będą funkcjonować jako osoby dorosłe. Nie pójdą do pracy, nie mają szans na to – mówił Piotr Piotrowski, ojciec 10-letniego chłopca, który od kilku lat cierpi na młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów.
Zwracamy się o pomoc. Nas jest bardzo mało, nie mamy szans iść pod ministerstwo i powiedzieć "ratujcie nas", bo nas jest garstka. Piotr Piotrowski, ojciec chorego dziecka
Szacuje się, że dzieci cierpiących na te rzadkie schorzenia reumatyczne jest w Polsce ok. 2 tys.
Resort obiecuje naprawić błąd
Co na to resort zdrowia? Rzecznik Jakub Gołąb zapewnił, że pod koniec stycznia, a najpóźniej w pierwszej połowie lutego wydane zostanie nowe obwieszczenie, "które będzie wychodziło na przeciw, jeżeli chodzi o wskazania rejestracyjne". Według niego, rzeczywiście, co do zasady, lek powinien być stosowany na to schorzenie, na które jest zarejestrowany.
- Była część leków, które były stosowane w innych schorzeniach niż były zarejestrowane czyli np. onkologiczne były stosowane w reumatologii. Poprzez to, że jest wskazanie rejestracyjne to producent, a jest ich kilku, musiałby jeszcze raz wystąpić o zarejestrowanie w tym innym zakresie schorzeń. Żeby na szybko umożliwić rozwiązanie tego problemu, w pierwszej połowie lutego najpóźniej będzie wydane kolejne obwieszczenie, które będzie precyzowało te kwestie - dodał rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24