Prawdopodobnie dopiero we wtorek rano zostanie przywrócony normalny ruch na drodze ekspresowej S1 w okolicach Tychów - podały służby kryzysowe wojewody śląskiego. Wczesnym popołudniem w poniedziałek zderzyły się tam trzy ciężarówki i samochód osobowy. Dwie osoby zostały ranne.
Po wypadku w obu kierunkach utworzyły się olbrzymie korki. Choć jedną jezdnię - w kierunku Katowic udrożniono po godz. 18, kierowcy jadący do Tychów w dalszym ciągu muszą kierować się objazdem przez Lędziny.
Przeładowują towar - Wszystko trwa tak długo, bo trzeba przeładować towar jednej z ciężarówek i odholować ten pojazd - tłumaczy dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.
Według informacji oficera dyżurnego śląskiej drogówki, do wypadku doszło, gdy jadąca drogą S1 w kierunku Tychów ciężarówka najechała na inny, poprzedzający ją samochód ciężarowy. Ten uderzył w auto osobowe, które dobiło do jadącej przed nim kolejnej ciężarówki. W efekcie uderzenia samochody złamały barierki i znalazły się częściowo na przeciwnym pasie ruchu, blokując drogę w obu kierunkach. Ranny został kierowca samochodu osobowego.
Ruchliwe miejsce Do wypadku doszło w miejscu, gdzie wiodąca od węzła w Podwarpiu droga S1 (tzw. wschodnia obwodnica Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego) łączy się w Tychach z drogą krajową nr 86. Odtąd kierowcy jadą dalej w kierunku Bielska-Białej i Cieszyna krajową "Jedynką".
Od kilku tygodni DK1 jest w tym miejscu zwężona do jednego pasa ruchu w każdym kierunku z powodu prowadzonych remontów. Przy zjeździe z S1 i bez wypadków tworzą się duże korki. Nie było to jedyne w poniedziałek poważne utrudnienie na śląskich drogach. Przez kilka godzin zablokowany był wjazd na autostradę A1 w Świerklanach. Przewróciła się tam ciężarówka przewożąca węgiel. Tam udało się już udrożnić przejazd po kilku godzinach - poinformowała policja.
Autor: ktom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 | Reporter 24 Paweł