Przepraszam bardzo, gdzie tu interes pacjenta? Dlaczego nikt nie przestanie zasłaniać się pacjentem? Ta cała akcja, to wszystko co się dzieje, przede wszystkim bije w niego - mówiła ostro o "pieczątkowym" proteście lekarzy rzeczniczka praw pacjenta Krystyna Kozłowska. Zachowanie medyków nazwała krótko: - To narażanie pacjentów.
Od 1 stycznia lekarze z OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego wystawiają recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ" i nie określają poziomu refundacji przepisywanych leków. W ten sposób protestują przeciwko przepisom ustawy refundacyjnej, która zakłada, że jeśli błędnie wypiszą recepty, będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Ma być tak w przypadku wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych. Lekarz będzie też ponosił odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku.
"Lek powinien być wydany"
Rzeczniczka praw pacjenta Krystyna Kozłowska w TVN24 mówiła, że cały czas nadzoruje sytuacje. Zapowiedziała, że w poniedziałek jedzie do ministerstwa zdrowia na konsultacje, podczas których ma być ustalony kształt informacji nt. recept i refundacji, jaka będzie przekazana pacjentom.
W momencie, kiedy z taką receptą trafia pacjent do apteki, lek powinien być wydany. rzecznik praw pacjenta
Poinformowała też, że będzie rejestrować wszystkich świadczeniodawców, którzy przystawią pieczątki "refundacja do decyzji NFZ", tak by później podjąć odpowiednie działania. - W momencie, kiedy z taką receptą trafia pacjent do apteki, lek powinien być wydany - przypomniała.
"To wszystko bije w pacjenta"
- Cały czas się mówi, że to wszystko jest w interesie pacjenta. Przepraszam bardzo, gdzie tu interes pacjenta? Dlaczego nikt nie przestanie nim się zasłaniać? Ta cała akcja, to wszystko co się dzieje, przede wszystkim bije w niego - krytykowała protest lekarzy Kozłowska.
Podkreślała, że wszystkie sprawy, które są pomiędzy lekarzami, aptekarzami, a ministerstwem zdrowia powinny być załatwione w ich gronie. - W żaden sposób pacjent nie powinien na tym tracić - podkreślała. I dodała: - Przykro mi o tym mówić, ale to jest narażenie pacjentów.
- Jeżeli aptekarze mają podpisywać kontrakt z NFZ, tak samo jak i lekarze, to kiedy nie wypełniają kontraktu, można wyciągać konsekwencje - stwierdziła. Przy okazji zwróciła uwagę, że tylko ok. 200 leków ma kilka stopni refundacji, a poziom pozostałych jest odgórnie ustalony i stały.
nsz/fac/k
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24