Jazda na rowerze po mieście jest coraz niebezpieczniejsza. Przybywa wypadków z udziałem cyklistów. I to nie z ich winy – pisze "Metro".
Ze statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że choć na drogach wypadków jest coraz mniej (w zeszłym roku niecałe 36 tys., a jeszcze w 2011 r. – ponad 40 tys.), to jedyną grupą, której ten trend nie dotyczy, są rowerzyści.
Egzamin wystarczy?
W zeszłym roku doszło do 4723 wypadków z ich udziałem (ponad 70 więcej niż dwa lata wcześniej), w których 317 zginęło, a 4573 zostało rannych. Do 85 proc. wypadków dochodzi w terenie zabudowanym. I aż w 64 proc. winni są inni użytkownicy dróg. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ani policja nie planują żadnej większej akcji uświadamiającej kierowcom praw rowerzystów. - Zdanie egzaminu na prawo jazdy nie zwalnia kierowcy z obowiązku ciągłej lektury zmian przepisów – mówi Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Kto winny?
Nie odpuszcza też jednak cyklistom. - Nie chcę ich obrażać, ale jeżeli chcą być szanowani przez innych użytkowników dróg, sami powinni bardziej szanować zasady – podkreśla Marek Konkolewski.
Autor: msz//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24