Jarosław Kaczyński w niedzielę odwiedził województwo łódzkie. W Sieradzu nie wszyscy chętni zostali wpuszczeni na spotkanie z prezesem PiS. Wśród osób, którym odmówiono wstępu znalazł się m.in. lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Przed budynkami, w których odbywały się spotkania, zgromadzili się przeciwnicy PiS.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński kontynuuje objazd po kraju. W niedzielę odwiedził województwo łódzkie. Najpierw spotkał się z mieszkańcami Sieradza, a następnie udał się do Pabianic.
Nie wszyscy chętni zostali jednak wpuszczeni na spotkanie z prezesem.
Lider Agrounii niewpuszczony na spotkanie z Kaczyńskim
Wśród osób, którym odmówiono wstępu znalazł się lider Agrounii Michał Kołodziejczak, który próbował dowiedzieć się od organizatorów, dlaczego nie może uczestniczyć w wydarzeniu.
- Od trzech dni na waszej oficjalnej stronie na Facebooku była oficjalna informacja, że dziś jest spotkanie z mieszkańcami Sieradza. Przyszedłem na to spotkanie - powiedział Kołodziejczak.
W odpowiedzi usłyszał, że "pod kątem bezpieczeństwa zostało to zweryfikowane przez służby, czyli jest wpuszczonych tyle osób, ile pomieści teatr". - Czyli to nie jest spotkanie z mieszkańcami, tylko z wybranymi aparatczykami Prawa i Sprawiedliwości - skwitował przewodniczący Agrounii.
- Z mieszkańcami, Sieradza i nie tylko, ale w ograniczonej ilości, którzy wcześniej poddali się weryfikacji - odparł jeden z organizatorów. Dopytywany, o jaką weryfikację chodzi, mężczyzna odparł lakonicznie, że "pod kątem bezpieczeństwa".
Protest przeciwników PiS w Sieradzu
Przed budynkiem, w którym odbywało się spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, zgromadzili się przeciwnicy PiS. W proteście uczestniczyła między innymi Anna Sikora z Partii Razem.
- Protestuję przeciwko polityce Prawa i Sprawiedliwości, ich masakrowaniu praw kobiet i totalnym olewaniu kryzysu klimatycznego. Kobiety mają prawo wyboru i mają prawo decydowania kiedy, jak i gdzie będą w ciąży. To tak naprawdę zależy tylko od wyboru kobiety, a nie od polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy siedzą w Sejmie i mają zerowe pojęcie o życiu i zdrowiu Polek - mówiła.
Pan Zbyszek przyszedł na demonstrację z ironicznym transparentem "Jarek is the best". - Po ośmiu latach sukcesów trzeba podziękować prezesowi. Jest tak wiele tych rzeczy: drożyzna, inflacja. Ciężko cokolwiek określić mianem sukcesu - ocenił.
Demonstracja w Pabianicach
O godzinie 16 Jarosław Kaczyński pojawił w Pabianicach, gdzie spotkał się wyłącznie z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości. Jak przypomina "Gazeta Wyborcza. Łódź", już wcześniej media zapowiadały, że spotkanie nie będzie otwarte dla wszystkich. Organizatorzy podjęli taką decyzję, by - jak tłumaczyli - ograniczyć ewentualne agresywne zachowania.
Przed pabianicką salą OSP zgromadził się tłum protestujących, trzymających antypisowskie transparenty i skandujących: "Precz z Kaczorem, dyktatorem!" i "będziesz siedział!".
- Drzwi zostały zamknięte i wejścia nam nie udostępniono. Mało tego, śmiemy przypuszczać, że pan prezes Kaczyński został wprowadzony od zaplecza, ponieważ osoby, które uczestniczą w tym spotkaniu nie widziały, jak pan prezes wchodził i nawet nam nie śmiał powiedzieć dzień dobry. Skoro jest odważny i przyjechał z nami porozmawiać, to przynajmniej na ten balkon powinien wyjść i się z nami przywitać - powiedziała kobieta, która nie została wpuszczona na spotkanie z Kaczyńskim.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24