W "sejmowej zamrażarce" można znaleźć wnioski opozycji o powołanie sejmowych komisji śledczych w sprawie afery GetBack czy SKOK-ów, modyfikacje rozszerzające program 500+. Znajdują się tam również pomysły obywatelskie i prezydencki projekt pomocy dla frankowiczów. Zdaniem opozycji to "tematy najbardziej palące" i takie, które obiecali rozwiązać rządzący, ale tego do tej pory nie zrobili.
- Chcielibyśmy, żeby prace nad tym projektem przyspieszyły - apeluje w sprawie ustawy frankowej Błażej Spychalski, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy.
Prezydencki rzecznik przypomina, że prezydent już kilkakrotnie mówił o tym, by prace nad pomocą dla frankowiczów były szybsze. - Mamy nadzieję, że w tym roku parlament zakończy prace - mówi Spychalski.
Problemy frankowiczów wyjątkowo mocno leżą na sercu prezydentowi, bo zapowiadał, że im pomoże jeszcze w kampanii wyborczej. - Te kredyty mogłyby być przewalutowane według kursu, po jakim były brane - mówił Andrzej Duda w maju 2015 roku.
Do Sejmu prezydencki projekt, co prawda nieco inny od zapowiadanego, trafił już półtora roku temu, ale nadal nie został uchwalony.
Tadeusz Cymański przeciągający się proces uchwalenia ustawy w tej sprawie określa mianem "powściągliwości". Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości wynika ona "z trudności, które są w tej ustawie". - Ale myślę, że w takim czy innym kształcie zostanie przyjęta i zawsze będzie stanowiła pomoc i poprawę sytuacji frankowiczów - dodaje.
Sejm na przyjęcie tej ustawy ma czas do końca obecnej kadencji. Kilka miesięcy to dużo czasu, ale już niejednokrotnie opinia publiczna przekonywała się, że skomplikowane ustawy można uchwalić nawet w ciągu jednej doby.
Projekty w "zamrażarce"
Politycy opozycji narzekają na to, że wiele ważnych ustaw przetrzymywanych jest w "sejmowej zamrażarce". - Tematy najbardziej palące, ale też tematy, które obiecali rozwiązać (rządzący - red.) są nieruszone - mówi Marta Golbik z Platformy Obywatelskiej.
Są to projekty, których marszałek nie dopuścił pod obrady lub które utknęły w sejmowych komisjach.
Na głosowanie w Sejmie czekają wnioski opozycji o powołanie komisji śledczych, modyfikacje rozszerzające program 500+ czy wprowadzenie emerytury po 40 latach pracy. Ale i pomysły obywatelskie, jak na przykład projekt Ordo Iuris usuwający wadę genetyczną płodu jako przesłankę pozwalającą na dokonanie aborcji.
Zdaniem Bartłomieja Wróblewskiego z PiS to kwestia "ważna, trudna i delikatna". - W tej sprawie powinien wypowiedzieć się Trybunał Konstytucyjny - powiedział.
"Złośliwie blokują prace"
Trybunał sprawą jeszcze się nie zajął, a projekt utknął w komisji, podobnie jak pomysł na zniesienie zmiany czasu. PSL zgłosiło projekt już w 2017 roku, ale od dawna nic w tej sprawie się nie dzieje.
- To nie jest ich pomysł, więc złośliwie te prace blokują. Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby parlament zajął się tą ustawa, tak jak robi to parlament Finlandii - stwierdził Jakub Stefaniak z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jan Maria Jackowski z PiS, odpowiadając na uwagę posła PSL, stwierdza, że sprawa zmiany czasu jest związana z członkostwem Polski w Unii Europejskiej i "wymaga bardziej ogólnych rozwiązań".
PiS trzy lata temu, zgodnie z kampanijnymi zapowiedziami, w Sejmie złożył też dwa projekty dotyczące tzw. pakietu demokratycznego, który miał "umacniać pozycję formacji opozycyjnych w Sejmie". Mówił o nich prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.
Dzięki pozwoleniu opozycji na dodanie jednego punktu obrad i obowiązek zajęcia się każdym projektem w ciągu czterech miesięcy, sejmowa zamrażarka zostałaby - według tego projektu - zlikwidowana. Tyle, że jeden z projektów na ten temat został wycofany, a drugi utkwił w komisji.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24