"Połączone komisje odrzuciły nasz projekt. Widać, że dla niektórych posłów ważniejsza jest dyscyplina partyjna niż własne sumienie" - napisał na Twitterze Piotr Szeliga (SP). Sejmowe komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny opowiedziały się przeciwko dalszym pracom nad projektem ustawy zaostrzającym przepisy dotyczące aborcji autorstwa Solidarnej Polski.
Projekt przygotowany przez SP, który przewiduje zakaz aborcji ze względu na upośledzenie płodu, został skierowany do dalszych prac w komisjach na poprzednim posiedzeniu Sejmu. Komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny były jednak przeciwne kontynuowaniu prac. Wniosek o odrzucenie projektu złożył Jarosław Katulski (PO). "Posłowie PO w komisji Zdrowia i Polityki Społecznej na wniosek RP (Ruchu Palikota - red.) nie chcą dyskusji nad projektem tzw. aborcji eugenicznej, zamknięto listę!" - donosił na gorąco na Twitterze szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk.
"Groźby premiera odniosły skutek. PO ponownie na połączonych komisjach wnosi o odrzucenie projektu ustawy o tzw. aborcji eugenicznej" - komentował Mularczyk.
Ostry spór
Atmosfera podczas posiedzenia komisji była chwilami naprawdę gorąca. - Z jakiegoż to powodu prawo do życia mają tylko ludzie zdrowi, a ludzie chorzy nie? - pytała Anna Sobecka (PiS). - To już nie jest głosowanie poselskie, tylko głosowanie sumienia - oburzał się Artur Górczyński (RP). - A chyba naród wybierał nas na wszystkich, abyśmy tworzyli dobre prawo i głosowali głową, a nie sumieniem - podkreślił. Pełne emocji słowa padły też z ust Iwony Guzowskiej (PO): - Jestem kobietą, jestem matką i nie wyobrażam sobie, aby ktoś mi odebrał prawo do tego, bym zadecydowała o tym, czy chcę wychowywać dziecko, które będzie bardzo ciężko chore, nieuleczalnie, a być może w ogóle nie przeżyje pierwszych godzin - mówiła posłanka.
40 posłów PO było za dalszą pracą. Premier uznał to za błąd
Projekt autorstwa Solidarnej Polski, który przewiduje zakaz aborcji ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu, został skierowany do dalszych prac w komisjach na poprzednim posiedzeniu Sejmu. Podczas tego samego głosowania posłowie odrzucili projekt Ruchu Palikota liberalizujący prawo aborcyjne. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłosił na poprzednim posiedzeniu Sejmu m.in. klub PO. W klubie nie było jednak dyscypliny podczas głosowania. Za dalszymi pracami nad projektem opowiedziało się jednak 40 posłów tego ugrupowania, a 28 wstrzymało się od głosu.
Negatywnie o skierowaniu projektu SP do komisji wypowiedział się premier Donald Tusk. Uznał to za błąd i wykluczył udział PO w wojnie aborcyjnej. Także prezydent Bronisław Komorowski mówił, że PO powinna za wszelką cenę bronić kompromisu ws. aborcji.
Mularczyk: Obecnie legalne staje się zabójstwo
Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży wprowadza zakaz przerywania ciąży w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Autorzy projektu nazywają to zakazem "aborcji eugenicznej". Jak mówił w imieniu wnioskodawców Arkadiusz Mularczyk (SP) obecne prawo sprawia, że "legalne staje się, zabójstwo, usunięcie z łona matki embrionu, co do którego istnieje podejrzenie, że urodzi się osoba niepełnosprawna". Jak mówił, nie jest prawdą, że w Polsce jest kompromis aborcyjny. Przypomniał, że prezydium Episkopatu kilka dni temu wydało stanowisko, w którym poparło prace nad projektem SP. Mularczyk przypomniał, że w poprzedniej kadencji Sejmu rozpatrywany był projekt obywatelski, który miał wprowadzić całkowity zakaz aborcji, podpisało się pod nim ok. 600 tys. osób. Został odrzucony, jednak - jak przekonywał - wielu posłów, którzy ostatecznie nie poparli projektu, uznało "aborcję eugeniczną" za moralnie niedopuszczalną. Wyjaśnił, że wnioskodawcy projektu obywatelskiego postanowili zatem zaproponować parlamentowi ustawę zakazującą przerywania ciąży tylko w tym jednym przypadku. Klub SP zdecydował się złożyć projekt przygotowany przez środowiska obrońców życia jako poselski. We wtorek kilkuosobowa grupa aktywistów Fundacji Pro - prawo do życia, pikietowała przez godzinę przed Sejmem. Pikieta przebiegała spokojnie.
Autor: mon//kdj / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Radek Pietruszka