Lech Kaczyński jest przeciw eutanazji niezależnie od okoliczności. - Nie zabija się ludzi. Po prostu. Tutaj akurat mam postawę bardzo jednoznaczną - stwierdził w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Kawa na ławę". Prezydent ujawnił też, że Radosław Sikorski ciągle ma szanse na objęcie stanowiska sekretarza generalnego NATO. - Z moich informacji wynika, że wciąż jest w grze - zapewnił.
Prezydent przyjął Bogdana Rymanowskiego w swojej rezydencji na Helu. Rozmowa dotyczyła m.in. polityki zagranicznej, bieżących problemów gospodarczych i społecznych. Nie uniknięto też oceny stosunków między najważniejszymi urzędnikami w państwie oraz gorącego ostatnio tematu eutanazji
Niezależnie jaka administracja rządzi Stanami Zjednoczonymi, umowa w sprawie tarczy powinna być realizowana Prezydent Lech Kaczyński w "Kawie na ławę"
Nie dla eutanazji
- Z góry mówię, chociaż oczywiście trzeba robić wszystko, żeby ulżyć ludzkim cierpieniom, ale eutanazji jestem zdecydowanie przeciw - stwierdził. Pytany, czy mimo tego dałby prawo Barbarze Jackiewicz - matce syna cierpiącego od niemal ćwierć wieku i nie mającego kontaktu ze światem zewnętrznym, do przerwania jego życia, Lech Kaczyński odpowiedział: - Nie dałbym. Jest mi bardzo przykro, to niezwykle trudna sytuacja i mam dla jego matki bardzo wiele współczucia, ale takiego prawa bym jej nie dał - podkreślił.
Sikorski wciąż może wygrać
Według informacji Lecha Kaczyńskiego, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie jest przegranym w wyścigu do fotela sekretarza generalnego NATO. Przed kilkoma dniami media niemieckie donosiły, że klamka w tej sprawie już zapadła i szefostwo cywilnych struktur Sojuszu obejmie duński premier Anders Fogh Rasmussen. - Ja mam inne informacje na ten temat - powiedział prezydent. - Czyli Sikorski wciąż jest w grze? - dopytywał Bogdan Rymanowski. Usłyszał jednoznaczną odpowiedź: - Tak.
Zapowiedział, że w najbliższych tygodniach będzie rozmawiał z "istotnymi osobami" na temat kandydatury szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Liczymy na tarczę, prezydent nie dopuszcza, że się przeliczymy
Prezydent zaznaczył też, że oczekuje od nowej administracji USA kontynuowania programu budowy tarczy antyrakietowej w Polsce. - Mamy podpisaną umowę i liczę, że będzie realizowana. Niezależnie jaka administracja rządzi Stanami Zjednoczonymi - zaznaczył. Lech Kaczyński przyznał jednak, że ma świadomość, iż rząd Baracka Obamy może z tego projektu zrezygnować w zamian za współpracę z Rosją. - Jeśliby tak się stało, to znaczyłoby, że w targach ofiarą padł bardzo lojalny sojusznik - uważa. Zapowiedział, że jest też zdecydowanym przeciwnikiem jakichkolwiek ustępstw w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.
Cimoszewicz prezydenta dziwi. Fotyga ani trochę
Prezydenta Kaczyńskiego "trochę dziwi" wybór rządu, aby kandydatem na sekretarza generalnego Rady Europy został Włodzimierz Cimoszewicz. - Ten człowiek był głęboko zaangażowany w poprzedni ustrój. A pamiętajmy, że Rada Europy to organizacja, której jednym z głównych celów jest ochrona praw człowieka - zauważył Lech Kaczyński.
Natomiast świetnym, według niego, wyborem jest poparcie rządu dla Anny Fotygi na stanowisko ambasadora Polski przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. - Jest politykiem, który jak mało kto twardo bronił polskich interesów - ocenił prezydent. - To stanowisko nie jest dla niej jakimś szczególnym wyróżnieniem, powiedziałbym, że jest normalne dla osoby z jej kompetencjami - dodał.
"Wypowiedź Bartoszewskiego jest prawdziwa"
Prezydent Lech Kaczyński przyznał, że zgadza się z opinią prof. Władysława Bartoszewskiego, który powiedział o Erice Steinbach: "anty-Polka". - Podpisałbym się pod tym, co powiedział prof. Bartoszewski. Ta wypowiedź jest po prostu prawdziwa - stwierdził prezydent. Ale według niego, problem w relacjach z Niemcami leży w nieco innym miejscu. - Polski rząd powinien stanowczo zaznaczyć, że nie ma żadnej akceptacji dla tzw. centrum wypędzonych budowanego przez fundację Widomy Znak - uważa Lech Kaczynski. - To centrum nie powinno powstać - zaznacza.
Polski rząd powinien stanowczo zaznaczyć, że nie ma żadnej akceptacji dla centrum wypędzonych Prezydent Lech Kaczyński w "Kawie na ławę"
Zastanawia się też, czy w sprawie wysiedleń nie jest wykorzystywana pozycja Polski, jako kraju słabszego od Niemiec. - Dlaczego nie pamięta się o bombardowaniach miast niemieckich z czasów II wojny światowej, w których ginęli niewinni ludzie? Może dlatego, że były prowadzone przez kogo innego, niż słabszą Polskę - sugeruje prezydent Kaczyński.
Ktoś chce zepsuć relacje prezydenta z premierem?
Duża część rozmowy poświęcona była relacjom między Lechem Kaczyńskim a premierem Donaldem Tuskiem.
- Powinniśmy się częściej spotykać, ale jak dotąd nasze spotkania były głównie z mojej inicjatywy. Ja jestem zawsze gotów spotkać się z panem premierem, bo dzisiaj potrzebna jest współpraca - powiedział prezydent, ale nie chciał nazwać tego "polityką miłości". Lech Kaczyński zaznaczył, że jego osobiste, towarzyskie relacje z Tuskiem są dobre. Dodał jednak, że ma czasem wrażenie, iż "premier rozmawia z kimś, kto nie chce, aby nasze stosunki takie były". Nie zdradził jednak, kogo ma na myśli.
Rostowski jak Balcerowicz
W rozmowie Lecha Kaczyńskiego z Bogdanem Rymanowskim nie zabrakło także wątku kryzysu. - Nie ma jednej recepty na kryzys, która by go błyskawicznie zażegnała - powiedział prezydent. Ale jednocześnie dodał, że "kryzys można albo pogłębiać, albo hamować". Lech Kaczyński uważa, że rząd robi to pierwsze.
- Minister Rostowski jest człowiekiem o poglądach zbliżonych do prof. Leszka Balcerowicza. A to nie są poglądy dobre na ten czas. Zdała sobie z tego sprawę już cała Europa - mówił o obecnym i byłym szefie resortu finansów Lech Kaczyński. - Ja chcę prowadzić bardziej aktywną walkę z kryzysem - zadeklarował prezydent.
Także pomysłu na podniesienie podstawowej składki rentowej i zdrowotnej, które mogłoby dostarczyć do państwowej kasy ok. 20 mld zł więcej, Lech Kaczyński nie uważa za trafiony. - To dotknie wszystkich, także tych, którzy są w najtrudniejszej sytuacji - uważa. A z takim stanem rzeczy prezydent się zgodzić nie chce. Zaznaczył, że to jest podnoszenie podatków, a więc polityka odwrotna od obiecywanej przez Platformę Obywatelską przed wyborami.
Zobacz cały program
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24