Prezydent nie powinien deklarować w Brukseli podpisania Traktatu Lizbońskiego - uważa Jarosław Kaczyński. Według prezesa PiS byłoby to wywieranie nacisku na Irlandię. - Mam nadzieję, że prezydent nie we wszystkim słucha brata - komentowała w "Kropce nad i" TVN24 socjolożka Jadwiga Staniszkis.
- Jestem przekonany, że zanim Irlandczycy nie dadzą ostatecznej odpowiedzi, czy ten traktat ma wejść w życie, czy nie, podpis nie ma sensu, byłby odbierany jako nacisk na suwerenne państwo. To by podważało kształt Unii Europejskiej - uważa prezes PiS. Według niego ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego przez Polskę oznaczałaby, że w UE suwerenne byłyby tylko duże państwa, a " Polska na nic takiego zgodzić się nie może".
Według Jadwigi Staniszkis prezydent powinien podpisać traktat na najbliższym szczycie w Brukseli, bo "jest dobry dla Polski". - Europa w obliczu kryzysu reorientuje się na integrację, kraje rozwinięte szukają wspólnej strategii, a ten traktat to wąska nitka, która trzyma całą Unię razem. Trudniej będzie Europę dzielić po traktacie. Dlatego mam nadzieję, że prezydent nie we wszystkim słucha brata - uważa socjolożka.
"Niesiołowski zachowuje się niedopszczalnie"
Jarosław Kaczyński proszony z kolei o komentarz do oświadczenia Stefana Niesiołowskiego, który zapowiedział, że nie poda go do sądu za jego oskarżenia o "sypaniu" w śledztwie, prezes PiS powiedział, że "nie czuje ulgi". - Nie miałem żadnych wątpliwości co do tej sprawy, bo przecież to byłoby tylko publiczne rozpatrywanie tego niedobrego momentu w życiu marszałka Niesiołowskiego - zaznaczył.
Prezes PiS nie zmienił zdania co do oceny postawy wicemarszałka Sejmu. - Człowiek, który się tego dopuścił (sypania, red.), powinien w dalszym życiu wykazywać skrajną skromność, jeżeli w ogóle decyduje się na udział w życiu publicznym, to zawsze powinien o tym swoim grzechu pamiętać - powiedział.
I dodał: - Pan Niesiołowski nie tylko nie pamięta, ale można powiedzieć zachowuje się tak, jakby był trzykrotnie skazany na karę śmierci, za każdym razem spokojnie wysłuchiwał wyroku i nigdy w życiu niczego w śledztwie nie powiedział. I to jest rzecz niedopuszczalna.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Lech Muszyński