- Wraz ze swoją dymisją przekazuję prezydentowi gruby raport z pracy rządu. Kończymy z podniesionym czołem, to były bardzo dobre lata dla Polski - powiedział odchodzący szef rządu. Premier Jarosław Kaczyński wręczył prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu dymisję swojego gabinetu.
Przed złożeniem dymisji premier podsumował dwa lata rządów PiS. Bronił polityki swojego gabinetu, przekonując że działał on w „okolicznościach, które utrudniały dotarcie do prawdy”. A potem długo wyliczał osiągnięcia rządu PiS w sferze gospodarczej, społecznej i międzynarodowej. – To, co robiliśmy na arenie międzynarodowej, wiązało się z polska racją stanu - stwierdził. I podkreślił, że tarcza antyrakietowa jest ważna dla umocnienia bezpieczeństwa Polski.
Kaczyński ocenił, że jego rząd wzmocnił pozycję Polski w ramach Unii Europejskiej. - Postanowienia z Lizbony to wielki sukces Polski - stwierdził. - Odrzuciliśmy politykę klientyzmu, szukania protektorów, co dało nam wiele sukcesów. Polska polityka zagraniczna przestała być chaosem. Ale jednocześnie spotkaliśmy się z tego powodu z ostrą krytyką - ocenił.
Według Kaczyńskiego, poprawił się stan gospodarki, dzięki czemu Polska jest lepiej przygotowania na funkcjonowanie w Unii Europejskiej. Odchodzący premier chwalił rząd za obniżenie podatków i przedsięwzięcia inwestycyjne. - Od naszych następców zależy, czy ten dobry trend gospodarczy będzie kontynuowany – zastrzegł. - Podjęliśmy skuteczną walkę z korupcją, która wraz z CBA, stała się częścią społecznej świadomości – wyliczał Kaczyński.
I dodał: - Możemy kończyć misję naszego rządu z podniesionym czołem. Wyniki gospodarcze są dobre, mamy mocną pozycje w Europie i na świecie. Odrzuciliśmy politykę autodegradacji Polski. Mam nadzieję, że nasi następcy będą naszą politykę kontynuować. Potem podziękował ministrom za ich pracę i wręczył prezydentowi dymisję rządu.
Prezydent powierzy Tuskowi misję tworzenia rządu
Wcześniej prezydencki minister Michał Kamiński zapowiedział, że prezydent desygnuje Donalda Tuska na nowego premiera jeszcze w tym tygodniu. - Ale zanim podejmie tę decyzję, spotka się ze wszystkim liderami partii zasiadających w Sejmie. Nastąpi to jutro. Najpierw porozmawia z PO i PSL, a po południu z partiami opozycyjnymi - PiS i SLD. To konsultacje polityczne - powiedział na konferencji prasowej Kamiński.
Kamiński zaprzeczył w ten sposób medialnym doniesieniom o tym, że prezydent będzie się wstrzymywał przez dwa tygodnie z desygnowaniem Donalda Tuska na szefa rządu. A w tym czasie obowiązki premiera będzie sprawował jego brat. - To nieprawda, prezydent nie ma takich zamiarów. Nie chce ingerować w tworzenie rządu PO i PSL - stwierdził Kamiński.
Dziś o 13 prezydent przyjmie dymisję rządu Jarosława Kaczyńskiego. Uroczystość odbędzie się w Pałacu Prezydenckim.
Rząd dzień po desygnowaniu Tuska na premiera Szef PO zapowiedział, że dzień po desygnowaniu przedstawi skład rządu. A prezes ludowców Waldemar Pawlak oświadczył: - Po desygnowaniu Donalda Tuska na funkcję premiera odbędą się rozmowy finalizujące utworzenie koalicji PO-PSL.
Jeden z liderów PSL Jarosław Kalinowski zapowiada, że ostateczną decyzję o utworzeniu koalicji obie partie podejmą w sobotę - wtedy zbiera się Rada Krajowa PO i Rada Naczelna PSL.- Nie ma sensu niczego finalizować, zanim Tusk nie będzie desygnowany na premiera - powiedział Kalinowski.
Trzy kroki powołania rządu
Co mówi konstytucja o procedurze powoływania rządu? Prezydent desygnuje nowego premiera a ten proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent w ciągu 14 dni od dymisji poprzedniego rządu, powołuje nowego premiera prezesa i poszczególnych ministrów. Następnie nowy premier, w ciągu 14 dni od dnia powołania przez prezydenta, przedstawia Sejmowi program działania rządu z wnioskiem o udzielenie mu wotum zaufania. Sejm uchwala wotum zaufania bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (231 głosów). Jeśli premier nie uzyska wotum zaufania, inicjatywa powołania rządu przechodzi do Sejmu, który wskazuje prezesa Rady Ministrów. Musi się to stać w ciągu 14 dni. Jeśli wskazany przez Sejm premier nie uzyska wotum zaufania, inicjatywa wraca do prezydenta. Jeśli kolejny jego kandydat nie uzyska wotum zaufania, prezydent rozwiązuje Parlament i ogłasza wybory.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24