Licealista, jadący na gapę autobusem komunikacji miejskiej w Tczewie, straszył nożem kontrolerów biletów. Kierowca autobusu zamiast na przystanek, pojechał na policję. Siedemnastolatek za swój "wyczyn" może nawet na dwa lata trafić do więzienia.
Dwaj kontrolerzy komunikacji miejskiej sprawdzali bilety w autobusie. Gdy podeszli do dwóch młodych mężczyzn, okazało się, że ci jadą bez biletu. Kiedy kontrolujący poprosili gapowiczów o podanie danych personalnych, żeby wypisać im mandaty, jeden z młodzieńców wyciągnął nóż i zaczął grozić nim kontrolerom. Niewybrednymi słowami przekonywał ich, abye nie wypisywali mandatów.
Pojechał na policję
Kierowca autobusu widząc, co się dzieje, zjechał z trasy i zamiast na przystanku, stanął przed budynkiem komendy policji. Za jazdę bez biletu młodemu tczewskiemu licealiście groził tylko mandat w wysokości 66 zł. Teraz, nie dość, że zapłaci za jazdę na gapę, to jeszcze usłyszy zarzuty gróźb karalnych, za co może posiedzieć w więzieniu nawet 2 lata.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Tczew