"Pokrzywdzony nie powinien być zmuszany do ujawnienia obcym osobom intymnych, przykrych przeżyć"- pisze w raporcie o przestępstwach seksualnych Instytut Wymiaru Sprawiedliwości.
Autorka raportu, dr Magdalena Budyn–Kulik z IWS (to podległy ministerstwu sprawiedliwości państwowy ośrodek naukowo-badawczy analizujący zagadnienia związane ze stosowaniem prawa), badała akta 49 spraw, w których przynajmniej jeden z czynów w akcie oskarżenia był zakwalifikowany jako zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem (za co grozi kara od 5 do 15 lat więzienia).
Dobre orzecznictwo, gorzej z praktyką
Raport stwierdza, że pomimo dobrej linii orzeczniczej - wyznaczającej, jak powinno się rozumieć pojęcie "szczególne okrucieństwo" - postępowanie prokuratur i sądów w konkretnych sprawach pozostawia wiele do życzenia. Według raportu, czynią to mechanicznie, bez przykładania kryteriów wyznaczonych przez orzeczenia Sądu Najwyższego do konkretnych spraw i konkretnych pokrzywdzonych.
Pokrzywdzony ma prawo do wstydu
Autorzy raportu uznali, że dokonana kilka miesięcy temu w kodeksie zmiana trybu ścigania zgwałcenia - ze ścigania na wniosek osoby pokrzywdzonej na formułę prowadzenia postępowań z urzędu, bez względu na wolę ofiary - "nie wydaje się ani potrzebna, ani właściwa". W raporcie uznano, że zgwałcenie w ogóle, a zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem w szczególności - w takich przypadkach dochodzi często do poniżenia i upokorzenia - jest bardzo traumatyczne dla pokrzywdzonego. "Wbrew obecnie akceptowanej opinii, pokrzywdzony ma prawo do odczuwania wstydu z powodu doznanego poniżenia i nie powinien być zmuszany do ujawnienia obcym osobom intymnych, przykrych przeżyć" - postuluje IWS.
Najwięcej sprawców w wieku 17-41 lat
Badane przez autorkę raportu czyny dotyczą 44 sprawców - 40 mężczyzn i czterech kobiet; pokrzywdzonych było 33. Wśród pokrzywdzonych przeważały kobiety - było ich 26, a mężczyzn - siedmiu (w tym jeden został zmuszony do obcowania heteroseksualnego).
Najwięcej, bo 31 sprawców, należało do grupy wiekowej 17-41 lat. 26 sprawców było już karanych, w tym dwóch - także za przestępstwa seksualne; pozostałych 18 sprawców nie było wcześniej karanych.
Sprawca i ofiara najczęściej się nie znają
W większości przypadków (29) sprawca i ofiara nie znali się wcześniej, ani nawet nie spotkali przed popełnieniem czynu. W 25 przypadkach zanim doszło do gwałtu, sprawca i pokrzywdzony mieli kontakt ze sobą (utrzymywali stosunki towarzyskie lub byli niezbyt bliskimi znajomymi). W jednym przypadku sprawca zaczepił na ulicy pokrzywdzoną z prośbą o pieniądze. IWS w opracowaniu stwierdza, że w 13 sprawach wybór pokrzywdzonego był zupełnie przypadkowy: sprawca wykorzystał nadarzającą się okazję, a ofiara znalazła się w nieodpowiednim czasie w niewłaściwym miejscu. W 15 sprawach sprawca wykorzystał relację łączącą go z osobą pokrzywdzoną. O szczególnym okrucieństwie w ocenie sądu świadczył: skutek lub następstwa czynu dla pokrzywdzonego, wiek pokrzywdzonego, bezbronność pokrzywdzonego, pokrewieństwo ze sprawcą, pierwszy stosunek, bycie w ciąży w czasie czynu, wątła postura; porzucenie pokrzywdzonego po czynie bez udzielenia mu pomocy, sposób działania sprawcy (brutalność, poniżanie, stosowanie nadmiernej przemocy).
Plany zmian w prawie
Resort sprawiedliwości widzi kilka sposobów rozwiązania sytuacji zasygnalizowanej przez IWS. Jedna to podniesienie poziomu ochrony ofiar takich czynów. Miałaby temu służyć ustawy o ochronie pokrzywdzonego i świadka, której projekt jest obecnie konsultowany. Druga kwestia to - jak poinformowała PAP rzeczniczka resortu Patrycja Loose - "bardziej indywidualne traktowanie tej szczególnej kategorii sprawców, jaką są przestępcy seksualni". - W tym zakresie niezbędne zmiany przewiduje projekt dużej nowelizacji Kodeksu karnego, który właśnie trafił do Sejmu. Nowelizacja wprowadza nowe zasady orzekania obok kar środków zabezpieczających, np. polegających na terapii sprawców - dodała rzeczniczka MS.
Prace nad wielką nowelizacją Kk Sejm rozpoczął w czwartek.
Autor: kde//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock