Premierowi Donaldowi Tuskowi marzy się "pierwsza prawdziwa preelekcja w Polsce", ale w jaki sposób PO wybierze swojego kandydata na prezydenta zdecyduje we wtorek zarząd krajowy partii.
Politycy Platformy oceniają, że jest bardzo mała szansa, aby zarząd już w tym tygodniu wskazał kandydata partii na prezydenta, chociaż głównych kandydatów jest tylko dwóch: Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski.
Władze partii mają natomiast zdecydować o sposobie wyboru kandydata: czy dokonają tego wszyscy działacze Platformy i w jaki sposób (np. w bezpośrednim głosowaniu), czy też kandydata na prezydenta wskażą konwencje regionalne partii.
Schetyna: kandydat przy okazji
W zarządzie nie ma zgody co do tego, jak wybierać kandydata na prezydenta. Szef klubu PO Grzegorz Schetyna mówił przed kilkoma dniami, że Platforma - decydując, kogo wystawi w wyborach prezydenckich - będzie chciała wykorzystać "kampanię wyborczą" wewnątrz partii.
Wewnętrzne wybory w Platformie mają zakończyć się w kwietniu. PO wybierze wtedy nowe władze w regionach - w kołach, w powiatach, a także nowych szefów regionów.
Gowin: głosowanie mailem
Z kolei zdaniem Jarosława Gowina - który również zasiada w zarządzie - w prawyborach powinni wziąć udział wszyscy członkowie Platformy, a najłatwiej da się to przeprowadzić drogą mailową.
Każdy członek PO e-mailem oddawałby głos na jednego z dwóch kandydatów: Radosława Sikorskiego lub Bronisława Komorowskiego. Gowin ocenia, że wskazywanie kandydata w ramach regionalnych konwencji partii byłoby "radykalnym ograniczeniem" liczby osób uprawnionych do podejmowania decyzji w sprawie kandydata.
A jak będzie?
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział w poniedziałek, że zarząd partii będzie szukał sposobu, żeby jak najwięcej członków PO, miało szansę uczestniczyć w podejmowaniu decyzji, kto zostanie kandydatem Platformy na prezydenta.
Premier Donald Tusk powiedział w zeszłym tygodniu, że marzy mu się "pierwsza prawdziwa preelekcja w Polsce". - To znaczy, żeby na przykład wszyscy uczestnicy Platformy Obywatelskiej mogli o tym zdecydować w takim bezpośrednim głosowaniu - powiedział szef rządu.
Przyznał jednocześnie, że proponowany przez niego plebiscyt jest trudny technicznie do przeprowadzenia.
Źródło: PAP