To, co stało się z cenami paliw w ostatnich dniach, dowodzi, że ten rynek jest całkowicie niekonkurencyjny - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Janusz Steinhoff, były wicepremier, były minister gospodarki. Orlen w ostatnich dniach mocno obniżył hurtowe ceny paliw, jednocześnie ceny na stacjach - pomimo podwyżki stawki VAT - pozostały bez większych zmian. Grażyna Piotrowska-Oliwa, była prezes PGNiG, stwierdziła, że "na pewno dziury nie będzie w budżecie po takiej operacji".
Od 1 stycznia 2023 roku stawki VAT na paliwa silnikowe wzrosły z 8 do 23 proc. Wynika to ze zmian w tak zwanej tarczy antyinflacyjnej, która od tego roku funkcjonuje w okrojonym kształcie. W górę poszła też opłata paliwowa, o około 14 groszy na litrze benzyny i o 10 groszy na litrze diesla.
Jednocześnie w sobotę gwałtownie spadły hurtowe ceny paliw w PKN Orlen. Orlen ma dominującą pozycję na polskim rynku. Ceny benzyny 95 i oleju napędowego poszły w dół o około 12 proc., do najniższych poziomów od przełomu lutego i marca 2022 roku. W niedzielę doszło do kolejnej obniżki.
Tę sytuację komentowali w "Faktach po Faktach" Grażyna Piotrowska-Oliwa, menadżerka, inwestorka, w latach 2012-2013 prezes zarządu PGNiG SA oraz Janusz Steinhoff, były wicepremier, były minister gospodarki.
- To, co stało się z cenami paliw w ostatnich dniach, dowodzi, że ten rynek jest całkowicie niekonkurencyjny, że pan prezes (PKN Orlen, Daniel - red.) Obajtek z panem prezesem (PiS, Jarosławem - red.) Kaczyńskim w gabinecie pewnie ustalają ceny paliw płynnych w oparciu o kryteria polityczne - ocenił Steinhoff.
Dodał, że "wzrost akcyzy, VAT-u, opłaty paliwowej w sumie powinien być powodem do podniesienia cen tych paliw na rynku". - Tak się nie stało, dlatego że ceny paliw zostały podniesione znacząco wcześniej. Przed końcem roku mieliśmy najwyższe ceny paliw w Europie (patrząc na ceny bez podatków - red.), myślę tutaj o benzynach. Benzyny były najdroższe w Europie, natomiast jeśli chodzi o olej napędowy, byliśmy na drugim miejscu, jeśli sobie dobrze przypominam, wyprzedzała nas tylko Szwecja - mówił były minister gospodarki.
- Powtarzaliśmy jako środowiska gospodarcze, że nieumiejętność kierowania gospodarką polegająca na tym, że tworzy się potężne podmioty, które zawłaszczają rynek, niszczą konkurencję, w efekcie wpływa negatywnie na konkurencyjność całej polskiej gospodarki, ale również na poziom życia obywateli, bo ktoś za to musi płacić - powiedział Steinhoff.
Dodał, że "bardzo dobre wyniki Orlenu nie były bowiem efektem redukcji kosztów, dobrego zarządzania". - Patrząc na to, co robi prezes Obajtek, nie można go uważać za dobrego menadżera, delikatnie rzecz ujmując - ocenił.
Piotrowska-Oliwa: nie będzie dziury w budżecie
Piotrowska-Oliwa powiedziała, że "na pewno dziury nie będzie w budżecie po takiej operacji, która była zrobiona przez kilka ostatnich miesięcy i tym, co widzimy teraz". - De facto matematyka się zgadza. Został obniżony VAT na paliwa do 8 procent, nie było tak wysokiej opłaty paliwowej. W tej chwili VAT wraca do 23 procent, jest dodatkowa opłata paliwowa. To, co się zmniejsza, to zmniejsza się marża paliwowa w Orlenie, czyli Orlen będzie zarabiał mniej - mówiła.
- Potwierdziło się to, o czym mówili wszyscy. Jako członek zarządu Orlenu odpowiadałam za sprzedaż paliw 10 lat temu, więc zawsze mówiłam, że chciałabym mieć tak wysoką marżę paliwową, którą widzieliśmy na stacjach i można było policzyć, skalkulować od kilku miesięcy - dodała.
"Najpierw płacimy na stacji po to, żeby państwo miało pieniądze na transfery socjalne"
Była prezes PGNiG zwróciła uwagę na wyniki Orlenu za trzy kwartały i w samym trzecim kwartale zeszłego roku. - W samym trzecim kwartale widzieliśmy w wynikach 12 miliardów zysku netto, co rok do roku było wyższym zyskiem przy tylko dwa razy wyższych przychodach. Za całe trzy kwartały jest 19 miliardów zysku netto - powiedziała.
Jak mówiła, "żeby dojść do zysku netto, wcześniej są płacone wszelkie możliwe daniny, czyli wszystkie podatki". - Nie tylko VAT, który jest odprowadzany, który płacimy na stacji, który Orlen rozlicza, ale różnica między zyskiem brutto a netto trafia do budżetu państwa. Jest to podatek - wyjaśniła.
- Przy 19 miliardach zysku netto po trzech kwartałach i tak doskonałych wynikach trzeciego kwartału nie zdziwię się, jeśli cały rok zamknie się wynikiem na poziomie 25-26 miliardów netto. 26 miliardów przy 50-procentowym udziale Skarbu Państwa jako akcjonariusza Orlenu oznacza 12,5-13 miliardów dywidendy, którą dostanie Skarb Państwa - dodała.
- My najpierw płacimy na stacji po to, żeby potem państwo miało pieniądze w budżecie na różne transfery socjalne, to powiedzmy wprost. I to z menedżerskim ustalaniem cen, z bilansowaniem racjonalnego zysku na racjonalnej działalności gospodarczej, nie ma nic wspólnego - zaznaczyła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24