PKN Orlen w niedzielę znów obniżył hurtowe ceny paliw - wynika z cennika zamieszczonego na stronie koncernu. W ciągu dwóch dni spadek wyniósł około 13 procent. "Cudów na Orlenie ciąg dalszy" - napisał w mediach społecznościowych ekonomista Rafał Mundry. Od 1 stycznia wróciły wyższe stawki VAT na paliwa.
W sobotę cena jednego metra sześciennego benzyny bezołowiowej 95 spadła do 5245 zł z 5936 zł w piątek. Z kolei cena oleju napędowego została obniżona do 6057 zł z 6895 zł w piątek. Cena benzyny bezołowiowej 98 spadła do 5543 zł za metr sześcienny z 6265 zł w piątek.
W niedzielę płocki koncern opublikował na swojej stronie kolejne zmiany w hurtowym cenniku. Wynika z nich, że cena jednego metra sześciennego benzyny bezołowiowej 95 wynosi aktualnie 5106 zł. Olej napędowy kosztuje 6094 zł za metr sześcienny, a benzyna bezołowiowa 98 - 5470 zł.
Oznacza to, że na przestrzeni zaledwie dwóch dni metr sześcienny "95" potaniał o 830 zł. Cena metra sześciennego oleju napędowego spadła o 801 zł, a "98" - o 795 zł.
"Dziś znów paliwa na Orlenie tanieją o 14-13% w 2 dni. Giełdy zamknięte, forex zamknięty, rynek ropy zamknięty. A w Orlenie taniej i taniej" - skomentował na Twitterze ekonomista Rafał Mundry.
Wyższy VAT na paliwa
Od początku 2023 roku stawki VAT na paliwa silnikowe rosną z 8 do 23 proc. Wynika to ze zmian w tak zwanej tarczy antyinflacyjnej, która od 2023 roku funkcjonuje w okrojonym kształcie.
Na antenie TVN24 ekonomistka, ekspertka ds. komunikacji i zarządzania centrum im. Adama Smitha Anna Gołębicka zwróciła uwagę, że to nie jest tak, że Komisja Europejska "nam kazała wrócić do stawki VAT" na paliwa w wysokości 23 proc. - Faktycznie nam kazała, ale powyżej 5 proc. mieć ten VAT - doprecyzowała.
- My przez wiele miesięcy mieliśmy tak zwaną tarczę antyinflacyjną, która sprawiała, że VAT na paliwa nie wynosił 23 proc., tylko 8 proc. Teraz, w wyniku decyzji rządu, (..) wracamy do VAT-u 23 procent. Wydawałoby się, że to lekko licząc jest około złotówki na litrze paliwa więcej. W tej chwili Orlen obniża ceny hurtowe paliwa, jest to de facto podobna kwota, którą zwiększyliśmy na VAT. Z punktu widzenia gospodarki polskiej, to jest tak, że przekładamy trochę z jednej kieszeni do drugiej. Wcześniej zarabiała spółka państwowa, a teraz kwotę weźmie sobie po prostu fiskus. Dzięki zejściu z marży Orlenu jesteśmy w stanie uzyskać bardzo podobne ceny do tych, które mieliśmy - podkreśliła Gołębicka.
Urszula Cieślak, analityczka Biura Maklerskiego Reflex mówiła kilka dni temu w rozmowie z TVN24, że "zwiększenie stawki VAT z 8 do 23 procent powinno, tak czysto matematycznie, skutkować podwyżką ceny detalicznej o kilkadziesiąt groszy na litrze, zarówno benzyny, a w jeszcze większym stopniu oleju napędowego". - Tutaj te zmiany mogłyby sięgać blisko złotówki na litrze - wyliczała. Jednocześnie Cieślak zwracała uwagę na zapowiedzi rządzących, że przywrócenie wyższych stawek podatków VAT nie powinno się przełożyć na ceny detaliczne na stacjach paliw w postaci skokowego ich wzrostu.
- Mam nadzieję, że wzrost cen paliw po Nowym Roku będzie niewielki - mówił pod koniec listopada wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. - Wiem, że pan prezes (Orlenu) Daniel Obajtek pracuje nad tym, żeby rzeczywiście dokonać tego, że ta podwyżka nie będzie tak drastyczna. Będziemy wspólnie z rządem również tutaj pracować - stwierdził szef MAP.
Wcześniej także premier Mateusz Morawiecki mówił, że rząd chce, aby przywrócenie stawek VAT nie wiązało się z podwyżkami na stacjach paliw. Szef rządu podkreślił jednocześnie, że ceny detaliczne paliw zależą od sytuacji na rynku światowym i od kursu złotego.
Źródło: TVN24 Biznes