Biuro Analiz Sejmowych ocenia, że świadek zeznający przed sejmową komisją śledczą nie może być później jej członkiem. Ale PiS nie ustępuje pola. Rzecznik partii, Mariusz Błaszczak zapewnia, że partia nie bierze pod uwagę innego scenariusza niż ponowne powołanie Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna do tzw. komisji hazardowej. I apeluje do Marszałka Sejmu, by zwrócił się do ekspertów o wykonanie "szerokiej" analizy prawnej sytuacji w komisji.
PiS czeka na to - twierdzi Błaszczak - w jaki sposób marszałek potraktuje opinię Biura Analiz Sejmowych. Jednak - podobnie jak przesłuchiwany w poniedziałek Zbigniew Wassermann - nie ma wielkich nadziei na to, że Bronisław Komorowski przychyli się do stanowiska PiS.
"Opinie traktowane instrumentalnie"
- Marszałek Komorowski traktuje opinie instrumentalnie. Gdy są niekorzystne dla niego i Platformy to je ignoruje, jak są korzystne, to je forsuje -
Marszałek Komorowski traktuje opinie instrumentalnie. Gdy są niekorzystne dla niego i Platformy to je ignoruje, jak są korzystne, to je forsuje. Mariusz Błaszczak, PiS
Natomiast zdaniem Wassermanna, marszałek Sejmu powinien się zwrócić do ekspertów - np. konstytucjonalistów - o szeroką analizę ws. sytuacji w komisji "hazardowej". - Biuro Analiz Sejmowych to legislatorzy, specjaliści od pisania ustaw. Tutaj trzeba specjalistów od konstytucji (...) Marszałek, gdyby chciał działać w demokratycznych standardach państwa prawnego, powinien zwrócić się do konstytucjonalistów, naukowców z Polskiej Akademii Nauk czy uniwersytetów i poprosić o ocenę sytuacji od momentu naszego wykluczenia, przez przesłuchanie przez komisję aż do możliwości powrotu - uważa polityk PiS.
Klub nie zmienia stanowiska
Błaszczak pytany co PiS planuje na wypadek gdyby okazało się, że ponowne powołanie Kempy i Wassermanna do komisji śledczej jest niemożliwe odpowiedział, że klub na razie nie zmienia swojego stanowiska i ponownie zgłosi tę dwójkę. Dodał, że ewentualne decyzje w tej sprawie zapadną nie wcześniej niż po przesłuchaniu Kempy i dokończeniu w trybie niejawnym przesłuchania Wassermanna.
Zgodnie z poniedziałkową opinią Biura, złożenie zeznań przed komisją śledczą wywołuje uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności w sprawie, a w związku z tym w stosunku do osoby, która zeznawała przed komisją jako świadek, istnieje ustawowa przesłanka do skreślenia jej z listy kandydatów do komisji.
Obrady wznowią 6 stycznia
Rzecznik marszałka Sejmu Jerzy Smoliński zapowiedział, że Prezydium Sejmu wróci do sprawy funkcjonowania komisji hazardowej na najbliższym posiedzeniu w Nowym Roku. Sejm zaczyna obrady w środę 6 stycznia.
- Jeżeli będzie tak, że za wszelką cenę, nawet za cenę kompromitacji, Platforma będzie robić wszystko żeby mnie i panią Kempę nie wpuścić do dalszych prac w komisji, to powinni tam zasiąść inni posłowie z PiS, jeśli będą przekonani moi przełożeni, że nie zostaliśmy wyłączeni z naruszeniem prawa - komentował wcześniej Wassermann. Zastrzegł, że decyzja zależy od władz klubu i szefa partii.
Wykluczeni na początku grudnia
Prezydium Sejmu ma na najbliższym posiedzeniu po Nowym Roku zająć się kwestią funkcjonowania komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery hazardowej. Dwoje posłów PiS zostało na początku grudnia wyłączonych z prac komisji śledczej.
W poniedziałek przed komisją zeznawał Wassermann, Kempa ma zostać przesłuchana we wtorek 5 stycznia, również tego dnia ma zostać dokończone w trybie niejawnym przesłuchanie Wassermanna. Wyłączenie ich z komisji i powołanie na świadków motywowane było przez wnioskujących o to posłów PO tym, że w 2007 Wassermann i Kempa jako przedstawiciele rządu zgłaszali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej.
Już wcześniej politycy PiS wielokrotnie zapowiadali, że gdy Sejm przystąpi do uzupełniania składu komisji, ponownie zgłoszą Wassermanna i Kempę jako swych kandydatów do komisji.
Źródło: PAP