Czego jak czego, ale bardzo mocnego wsparcia ze strony pana prezydenta nasza reprezentacja może być pewna - mówił w "Tak jest" wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. W jego ocenie, "bardzo prawdopodobne" jest, że Andrzej Duda poleci na mundial do Rosji, jeśli Biało-Czerwoni dojdą do półfinału lub finału.
Reprezentacja Polski swoje spotkania w fazie grupowej rozegra 19 czerwca z Senegalem, 24 czerwca z Kolumbią oraz 28 czerwca z Japonią.
Paweł Mucha pytany w "Tak jest", czy prezydent Duda poleci do Moskwy jeśli reprezentacja Polski wejdzie do półfinału lub finału, powiedział, że "to bardzo prawdopodobne". - Ale ta decyzja byłaby podejmowana oczywiście wtedy, kiedy te okoliczności się ziszczą - dodał.
Zaznaczył, że "Polska ma bardzo jednoznaczne stanowisko, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa międzynarodowego". - Mamy bardzo mocne głosy chociażby bukaresztańskiej dziewiątki odnoszące się do kwestii agresji na Ukrainę, dotyczące okupacji Krymu, dotyczące wszystkich kwestii fundamentalnych, które są dzisiaj podnoszone zwłaszcza przez Polskę jako lidera na forum czy to inicjatywy Trójmorza, czy jeżeli chodzi o wschodnią flankę NATO - tłumaczył.
Dodał jednak, że "kwestie związane ze sportem to jest trochę inny kontekst".
- Ja bardzo mocno kibicuję (polskiej reprezentacji - red.), a wiem, że pan prezydent również. Miał przyjemność kilkukrotnie się z naszymi piłkarzami spotykać - powiedział. Przypomniał, że Andrzej Duda zaprosił piłkarzy do swojej rezydencji na Helu, a po towarzyskim meczu z Litwą na PGE Stadionie Narodowym zszedł do szatni piłkarzy.
- Czego jak czego, ale bardzo mocnego wsparcia ze strony pana prezydenta nasi piłkarze mogą być pewni - podkreślił Mucha.
Kto nie przyjechał?
W marcu Kancelaria Prezydenta poinformowała, że Andrzej Duda nie pojedzie na inaugurację mundialu. Prezydent także wtedy mówił, że jeżeli wybierze się do Rosji, to na mecz reprezentacji Polski.
- Mam nadzieję, że będzie to mecz finałowy - mówił wówczas Duda.
Wątpliwości co do wyjazdu polityków na rosyjskie mistrzostwa świata pojawiły się po próbie zabójstwa byłego pułkownika GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala. Brytyjczycy obciążyli odpowiedzialnością za atak Rosję, a grupa ponad 20 państw sojuszniczych wydaliła w reakcji rosyjskich dyplomatów.
Władze Wielkiej Brytanii w marcu ogłosiły, że w związku z próbą otrucia Skripala do Rosji na mundial nie pojadą ani brytyjscy ministrowie, ani członkowie rodziny królewskiej.
Prezydent Francji Emmanuel Macron nie wykluczał swego przyjazdu do Rosji, jeśli reprezentacja jego kraju wejdzie do finału mistrzostw. O podobnej możliwości wspomniała niedawno kanclerz Niemiec Angela Merkel.
W 2015 roku FIFA odpowiedziała odmownie na apel Ukrainy o odebranie Rosji mistrzostw. Głosy oceniające, że Rosja nie może być organizatorem mundialu, rozległy się szczególnie głośno po zestrzeleniu latem 2014 roku przez prorosyjskich separatystów w Donbasie malezyjskiego samolotu pasażerskiego, w wyniku czego zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi.
W kwietniu z apelem do rządów Unii Europejskiej o bojkot imprezy zwróciła się grupa 60 deputowanych Parlamentu Europejskiego z różnych krajów, w tym z Polski.
Autor: js//plw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24