- Rozmawiałem na ten temat z panem posłem Arkadiuszem Mularczykiem i powiedział, że chodzi o sprawy, które są powszechnie znane - skomentował w "Faktach po Faktach" wpis Mularczyka o "sprawach sądowych i prokuratorskich wobec totalnej" Patryk Jaki. Wiceminister sprawiedliwości wskazał, że chodzi o pozwy przeciwko Kamili Gasiuk-Pihowicz i Ryszardowi Petru.
W sobotę wieczorem Arkadiusz Mularczyk napisał na Twitterze, że "niebawem ruszą sprawy sądowe i prokuratorskie wobec totalnej (opozycji - red.)". Wpis wywołał lawinę komentarzy. Mimo próśb poseł PiS nie rozwinął swojej myśli i nie sprecyzował, czego miałyby dotyczyć postępowania. Po wielu godzinach napisał jedynie, że chodzi o "sprawy, o których pisały media".
Jaki: chodzi o dwie sprawy
W "Faktach po Faktach" wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki przyznał, że rozmawiał z Mularczykiem na temat jego słów. - Powiedział, że chodzi o sprawy, które są powszechnie znane. Zresztą sam o tym pisał - powiedział.
- Czyli mianowicie na przykład były minister skarbu w naszym rządzie pozywa panią poseł Gasiuk-Pihowicz i na ścieżce cywilnej, i karnej, jak rozumiem. Pan minister Wąsik pozywa chyba pana Ryszarda Petru również za nieprawdziwe informacje. To miał na myśli i niebawem ruszą te procesy, rzeczywiście ruszą - dodał.
Dopytywany, czy chodzi tylko o dwie wymienione przez niego sprawy, Jaki powtórzył, że pytał o to Mularczyka i taką właśnie otrzymał odpowiedź.
Pozew przeciwko posłance .Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz złożył były minister skarbu w rządzie PiS Dawid Jackiewicz. Chodzi o jej wystąpienie w Sejmie, w którym powiedziała, że Jackiewicz "brał udział w awanturze, która doprowadziła do śmierci bezdomnego człowieka". - Polityk PiS wdał się z nim w szarpaninę, popchnął go, a głowa tego bezdomnego człowieka roztrzaskała się o beton. A potem co zrobiła prokuratura Zbigniewa Ziobry? Umorzyła sprawę jego kolegi, mimo że w awanturze zginął człowiek - mówiła.
W zeszłym tygodniu z kolei zastępca koordynatora do spraw służb specjalnych Maciej Wąsik poinformował, że jego pełnomocnik złożył w Sejmie wniosek o uchylenie immunitetu Ryszarda Petru. Pod koniec sierpnia Wąsik skierował przeciwko liderowi .Nowoczesnej prywatny akt oskarżenia, gdyż - jak uzasadniał - Petru publicznie nazywał go oraz Mariusza Kamińskiego przestępcami. Jak ocenił niedawno w TVN24 Petru, pozew "ma charakter czysto polityczny".
"Kampania billboardowa odbywa się za późno"
W "Faktach po Faktach" Patryk Jaki komentował także kampanię "Sprawiedliwe sądy", którą prowadzi finansowana przez spółki skarbu państwa Polska Fundacja Narodowa. W ramach akcji na ulicach zawisły billboardy mające przekonać Polaków do potrzeby wprowadzenia zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Jaki przekonywał, że nie czuje niesmaku w związku z kontrowersjami, jakie narosły wokół kampanii.
- Jedyny niesmak, jaki pozostał, to może jeden: mianowicie że ta kampania odbywa się za późno - stwierdził. - Był czas, kiedy w sposób regularny kłamano na temat tego, co dzieje się z ustawami dotyczącymi reformy polskiego sądownictwa. I, rzeczywiście, wtedy trzeba było te wszystkie kłamstwa odkręcać, bo trochę mleko się rozlało, ale lepiej późno niż wcale - ocenił.
Na jednym z billboardów napisano, że "sąd w Świdnicy wypuścił na wolność pedofila. Po wyjściu na wolność mężczyzna skrzywdził kolejne dziecko". Oświadczenie w tej sprawie wydał Sąd Okręgowy w tym mieście, który zaznaczył, że żaden ze świdnickich sądów takiego wyroku nie wydał.
- Jeśli tam się pojawił błąd dotyczący tego, który sąd wydał to orzeczenie, jest to błąd formalny - skomentował Jaki. - Nie zmienia to faktu, że taki skandaliczny wyrok miał miejsce, tylko, rzeczywiście, nie w Świdnicy, tylko we Wrocławiu - mówił. Według wiceministra sprawiedliwości to fundacja powinna dbać o to, żeby informacje umieszczone na billboardach były ścisłe.
- To nie zmienia faktu, że ta sprawa jest absolutnie skandaliczna, bo pokazuje, jak w soczewce patologie sądownictwa - stwierdził. - W tej sprawie to my musimy naprawiać błędy sędziów - dodał.
- Tej kampanii billboardowej nie musiałoby być, gdyby sądy działały prawidłowo - podkreślił.
"Uczciwe sądy to jest hasło wszystkich Polaków"
Jaki zapewnił, że akcja "Sprawiedliwe sądy" nie prezentuje jedynie poglądów jednej partii. Jak przekonywał, "reformę sądownictwa popiera 80 procent Polaków". - Uczciwe sądy to jest hasło wszystkich Polaków, jestem co do tego przekonany - podkreślił.
Dodał również, że nie martwi go koszt kampanii, bo "tak naprawdę w tej sprawie chodzi o miliardy".
- Sprawne, lepiej działające sądownictwo to są miliardy zaoszczędzonych środków i bezpieczeństwo Polaków, które jest warte jeszcze więcej niż te miliardy. Dlatego, owszem, warto zainwestować kilka milionów, żeby w przyszłości sądownictwo działało lepiej, a Polska gospodarka rozwijała się prężnie - przekonywał.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24