Całej płacy i połowy władzy dla kobiet. W hipermarketach w całym kraju kobiety zbierały w sobotę podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o parytetach. Projektu nie popiera natomiast rządowa pełnomocnik ds. równouprawnienia tłumacząc, że kobiety powinny nauczyć się wygrywać.Gorąca dyskusja o obecności kobiet w polityce
"Kobiety dla Polski, Polska dla kobiet" - pod takim hasłem zbierano podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, mającej zapewnić połowę miejsc na listach wyborczych płci pięknej. Pod koniec roku projekt przygotowany przez Kongres Kobiet Polskich ma trafić do Sejmu.
Jaruga Nowacka: chodzi o realizację spraw dotyczących kobiet
W Gdańsku o poparcie dla parytetu płci zabiegała m.in. polityk SLD, Izabela Jaruga Nowacka. Potem w programie "24 godziny" tłumaczyła, że chodzi o zwiększenie szans dla kobiet, które chciałyby aktywnie uczestniczyć w polityce. - Jeżeli nie będzie kobiet w polityce, to nasze sprawy nie doczekają się realizacji – argumentowała. Przypomniała, że chodzi m.in. o większe płace dla kobiet, zajmowanie wyższych stanowisk, ale także o rozwiązanie problemów przedszkoli i przemocy w rodzinie.
Wyjaśniła, że w opinii publicznej wciąż pokutują stereotypy na temat roli kobiet w społeczeństwie. - To nie jest problem polskich kobiet, ale przejścia kobiet z domu do sfery publicznej - mówiła. - Potrzebujemy takiego nacisku, akcji na jakiś czas - dodała posłanka.
Przypomniała, że debatę o parytetach rozpoczął Kongres Kobiet Polskich, który rzucił hasło: "cała płaca i połowa władzy".
"Trzeba sobie wywalczyć pozycję w partii"
Przeciwnego zdania jest rządowa pełnomocnik ds. równouprawnienia, Elżbieta Radziszewska. - Kobiety w polityce są niezbędne, ale ten problem powinny rozwiązać regulacje wewnątrzpartyjne - stwierdziła. - Niech każda partia wprowadza takie rozwiązania, jakie uważa za słuszne - dodała.
W kwestii obecności kobiet w polityce - jako przykład podała warszawską Platformę, gdzie 60 proc. stanowią kobiety.
Według minister, dobrym pretekstem do tego, by promować kobiety i uczyć je jak wygrywać będą zbliżające się wybory parlamentarne. - Muszą uwierzyć w siebie i bić się politycznie. Jestem przeciwna politycznemu parytetowi - stwierdziła minister. - Mamy prawo praktycznie idealne, ale czeka nas mrówcza praca, by zmienić to, co mamy w głowach, by myśleć inaczej - dodała.
Zdaniem Radziszewskiej, najwyraźniej w SLD jest problem, skoro kobiety nie mogą wywalczyć sobie pozycji w partii.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN / fot. TVN24