Parlament nie dla skazanych

Za wprowadzeniem zmian do ustawy zasadniczej opowiedziało się 61 senatorów, 3 było przeciw, 16 osób się wstrzymało. W głosowaniu wzięło udział 80 senatorów. Nowelizacja zmienia art. 99 ustawy zasadniczej, któremu nadano brzmienie: "Wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego".

Zmiany mają obowiązywać od następnej kadencji parlamentu. Wybory już w 2011 r.

Senatorowie się wahali

Początkowo nie było jasne, czy Senat poprze zmiany w konstytucji, które wcześniej przyjął Sejm. Wahała się bowiem część senatorów PO. Jeszcze kilka dni temu szef klubu PO Marek Rocki mówił, iż wszystko wskazuje na to, że nowela konstytucji zostanie odrzucona, a w jej miejsce senatorowie zgłoszą własną inicjatywę ustawodawczą.

Wątpliwości senatorów PO budził m.in. użyty w nowelizacji termin "przestępstwo",

Senatorowie argumentowali również, że można zakazać skazanym kandydowania do parlamentu nie zmieniając konstytucji, a jedynie wprowadzając odpowiedni zapis w ordynacji wyborczej.

Platforma zmienia zdanie

Rocki, pytany, dlaczego ostatecznie zapadła jednak decyzja o poparciu nowelizacji, odparł, że senatorowie "nie potrafili znaleźć czegoś, co byłoby lepsze, więc będą głosować za propozycją przyjętą przez Sejm".

Jednocześnie podkreślił, że senatorowie rozważali propozycję, by w konstytucji zapisać odesłanie do ustawy, a dopiero w ustawie zapisać katalog przestępstw, które by wykluczały start w wyborach albo pełnienie mandatu posła lub senatora. To jednak - jak dodał - nie było lepszym rozwiązaniem.

Senat nie może nic zmienić

Senat nie ma możliwości wprowadzenia poprawek do zaproponowanej przez Sejm noweli konstytucji - może ją tylko przyjąć lub odrzucić.

Aby zmiana w konstytucji mogła wejść w życie, musi ją przyjąć zarówno Sejm (co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów), jak i Senat (bezwzględną większością).

Źródło: PAP