Kończą się rezerwy leku na hemofilię. To dodatkowe cierpienie dla chorych, którzy w Polsce i tak skazani są na kalectwo, ponieważ Ministerstwo Zdrowia oszczędza na leczeniu profilaktycznym - alarmuje "Gazeta Wyborcza".
40 proc. polskich hemofilityków jest na rencie. Wielu z 4 tys. chorych staje się kalekami. Nie musiałoby do tego dojść gdyby - podobnie jak w innych krajach - mieli lepszy dostęp do leków. Jeśli chorzy dostawaliby profilaktycznie lek od urodzenia, ich stawy byłyby zdrowe.
Ale w Polsce wciąż brakuje preparatów. Sytuacja jest alarmująca, ponieważ Narodowe Centrum Krwi nie wyłoniło w przetargu nowego dostawcy czynnika krzepliwości krwi IX leku na jedną z częstych odmian hemofilii. W stacjach krwiodawstwa jego rezerwy topnieją w oczach.
Brakuje też czynników krwi (VII, VIII) niezbędnych do leczenia innych odmian hemofilii. Od lat kolejne rządzące ekipy nie potrafią zadbać o to, by nie było przerw w wydawaniu leków. A Polska wciąż kupuje prawie dwa razy mniej leków na jednego chorego niż Węgry czy Słowacja.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24