Lekarze, opamiętejcie się. Nigdy tak się nie zdarzyło, by lekarz odszedł od pacjenta - apelował do medyków z Radomia wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek. A szef NFZ zapowiedział, że w tym roku Fundusz nie podpisze kontraktów z zamkniętymi oddziałami radomskiego szpitala.
Po raz pierwszy zarówno ministerstwo zdrowia, jak i NFZ tak ostro zareagowały na protest lekarzy. W czwartek wojewoda mazowiecki zamknął dwa oddziały radomskiego szpitala, bo lekarze nie porozumieli się z dyrekcją w sprawie płac. Wciąż ważą się losy kolejnych czterech. Według ministerstwa i funduszu pełna odpowiedzialność za ten stan rzeczy spada na lekarzy.
- Apelujmy do lekarzy: opamiętajcie się. Wasza sytuacja nie jest tragiczna. Nie wiem, czy ci pacjenci mają świadomość, że lekarza są w tym szpitalu w stanie zarobić 10, 12, 14 tysięcy złotych. I większość ma do tego jeszcze prywatne gabinety - mówił Krzysztof Grzegorek.
Zdaniem wiceministra lekarze nie dali ministerstwu szans na wprowadzenie w życie zapowiadanych reform - zwiększenie nakładów na służbę zdrowia czy podniesienie składki zdrowotnej. - Żadne argumenty do nich nie docierały. Sami zlikwidowali swoje miejsca pracy - podsumował.
"NFZ nie będzie tolerował takich sytuacji"
NFZ też stracił cierpliwość do radomskiego szpitala. Jego szef, Jacek Paszkiewicz, wyraźnie na konferencji prasowej to okazał. – Radom jest przykładem na to, do czego mogą doprowadzić nieodpowiedzialne działania lekarzy. Zlikwidowali własne stanowiska pracy, a przede wszystkim postępowali przeciw pacjentom. Ten szpital jest nie po to, by zapewnić im zatrudnienie, ale opiekę mieszkańcom Radomia i okolic. NFZ nie będzie tolerował takich sytuacji – stanowczo mówił Paszkiewicz.
Jak dodał, przez żądania płacowe lekarzy szpital traci ponad sześć milionów złotych - Mam nadzieję, że ta sytuacja da do myślenia grupom pracowniczym w innych szpitalach – stwierdził.
Nie będzie onkologii i chirurgii
Na pytania dziennikarzy, czy oznacza to, że Radom będzie teraz bez chirurgii i onkologii, Paszkiewicz odparł: - Szpital ma niską wiarygodność u publicznego płatnika. Strajkował w 2006 i 2007, na 2008 uzyskał bardzo dobry kontrakt - i nadal strajkuje. Lekarze zarabiają bardzo dobrze. To niedopuszczalne, by dostępność świadczeń była warunkowana kaprysami płacowymi – powtórzył.
Ten szpital jest nie po to, by zapewnić im zatrudnienie, ale opiekę mieszkańcom Radomia i okolic. NFZ nie będzie tolerował takich sytuacji Ten szpital jest nie po to, by zapewnić im zatrudnienie, ale opiekę mieszkańcom Radomia i okolic. NFZ nie będzie tolerował takich sytuacji
Jak dodał, jest bardzo mało prawdopodobne, by szpital zdołał odnowić kontrakt na te oddziały jeszcze w tym roku. - Utrata ciągłości świadczeń kompletnie je dyskwalifikuje – podkreślił.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24