Choć prezes PiS zapewniał, że polskiego rządu za granicami kraju jego partia krytykować nie będzie, a prezydencji nie użyją w kampanii wyborczej, stało się inaczej. Wojna polsko-polska przeniosła się na arenę międzynarodową. Zachowanie polskich polityków skrytkowali ich koledzy. - To obciach - ocenił europoseł SLD Wojciech Olejniczak. - Mamy prawo do wygłaszania swoich poglądów - odpowiadają europosłowie PiS. Przypominamy, co w środę wydarzyło się w PE.
Donald Tusk najwyraźniej nie mógł ukryć zażenowania, gdy słyszał co o Polsce na początku polskiej prezydencji mówią polscy europosłowie.
Polski rząd atakował m.in. Zbigniew Ziobro z PiS, który podważał istnienie w Polsce wolnych mediów. - Niedawno funkcjonariusze uzbrojeni w broń ostrą wkroczyli do mieszkania internauty studenta tylko dlatego, że prowadził krytyczną wobec prezydenta stronę internetową – mówił nawiązując do sprawy strony "Antykomor.pl".
Zagraniczna wojna polsko-polska
Ale to, co premiera na forum europarlamentu tylko zniesmaczyło, oburzyło innych europosłów. - Pamiętam, że pan był ministrem sprawiedliwości, gdy uzbrojone bandy atakowały ludzi, w Polsce o 6. rano zamykano ludzi do więzienia, a jedna z pań, którą chcieliście zamknąć, popełniła samobójstwo - atakował Ziobrę eurodeputowany SLD Marek Siwiec.
Z kolei europoseł PO Jacek Protasiewicz za polsko-polską kłótnię na forum PE przeprosił swoich europejskich kolegów. - Pozwólcie, że zacznę od słów przeprosin za to, że europosłowie z Polski, z PiS wykorzystują Parlament Europejski do naszej wewnętrznej debaty i przeprowadzają tutaj nasze polsko-polskie spory, kampanię wyborców - mówił polityk.
Europarlament, parlament, list
To rzeczywiście bardzo zaskakujące. Zwłaszcza w wydaniu tej formacji politycznej, która tak często podkreśla interes narodowy, to że należy wizerunku Polski bronić. Wydaje się, że podstawiają nogę w tej chwili nie premierowi, co Polsce. Włodzimierz Cimoszewicz
Anty-rządowa akcja PiS była skoordynowana. W czasie, gdy w PE przemawiał Tusk posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego zorganizowali konferencję w Sejmie, gdzie również podnosili problem ograniczenia wolności słowa w Polsce.
Do zagranicznych europosłów wysłali natomiast list, w którym z oburzeniem wymieniają dziennikarzy zwolnionych z telewizji w ostatnich latach. Nie wspominają też o tym, jak poprzednia koalicja przejmowała władzę w TVP i kto wtedy stracił pracę. Nie poinformowali również, jak krytykowany jest przepis nakazujący rewizję u internauty, którego strona jakoby znieważa prezydenta, ale także o fakcie, kiedy to policja w całym kraju ścigała bezdomnego za znieważenie Lecha Kaczyńskiego.
O (nie) krytykowaniu na arenie międzynarodowej
Wydarzenia z PiS w roli głównej w PE europoseł SLD Wojciech Olejniczak podsumował słowami: - Niestety, obciach ze strony PiS zawsze nam towarzyszy.
Były premier, obecnie senator niezrzeszony Włodzimierz Cimoszewicz dodaje: - To rzeczywiście bardzo zaskakujące. Zwłaszcza w wydaniu tej formacji politycznej, która tak często podkreśla interes narodowy, to że należy wizerunku Polski bronić. Wydaje się, że podstawiają nogę w tej chwili nie premierowi, co Polsce.
Rzeczywiście, Jarosław Kaczyński często krytykował krytykowanie sytuacji w Polsce na zewnątrz. Ostatni raz w zeszłym tygodniu. - Będziemy w tej kampanii mówili o istocie rzeczy, o rzeczywistej sytuacji w Polsce, ale my nie mamy obyczaju tego przenosić na arenę międzynarodową - mówił prezes PiS.
Politycy PiS jak Geremek?
Politycy PiS bronią swojego zachowania i tłumaczą, że "idą stroną Bronisława Geremka". Nieżyjący szef MSZ, a także wiceszef PE w 2007 roku na forum europarlamentu publicznie zaprotestował poddaniu się kolejnemu procesowi lustracji.
Wtedy Jarosław Kaczyński krytykował jego postępowanie. - To jest przedsięwzięcie niesłużące Polsce - ocenił w szef PiS.
Źródło: Fakty TVN