Jestem gotowy przygotować inicjatywę ustawodawczą ograniczającą możliwość stosowania podsłuchów, jeśli okaże się, że rządowy projekt w tej sprawie w najbliższym czasie się nie pojawi - zapowiedział w programie "Jeden na jeden" były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski z PO. Odniósł się w ten sposób do doniesień, że Polska bije rekord inwigilacji. W 2011 r. ponad 1 mln 850 tys. razy sięgano po informacje wynikające z naszych połączeń telefonicznych.
Kwiatkowski wyjaśnił, że gotów jest - w imieniu klubu PO - przygotować stosowną inicjatywę ustawodawczą w sprawie stosowania podsłuchów i wykorzystywania billingów, jeżeli by się okazało, że prace rządu w tej sprawie przedłużałyby się.
- Takie zmiany zapowiadał już minister Cichocki - przypomniał Kwiatkowski.
Rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak poinformowała w poniedziałek, że z inicjatywy szefa MSW Jacka Cichockiego powstał zespół, który ma przygotować zmianę przepisów umożliwiającą zwiększenie kontroli nad wykorzystaniem przez służby m.in. danych telekomunikacyjnych (nowe przepisy miałyby m. in. skrócić obowiązkowy czas przechowywania przez operatorów danych o abonentach).
Projekt zmian w prawie telekomunikacyjnym ma trafić do Sejmu w maju.
"Wyłączyć lekarzy, adwokatów"
Według Kwiatkowskiego, zmiany w prawie powinny pójść "w kierunku przedmiotowego i podmiotowego stosowania technik operacyjnych". Jak wyjaśnił, z możliwości podsłuchiwania powinni być wyłączeni lekarze, którzy mają dostęp do informacji o chorobach, adwokaci, którzy mają prawo do poufności rozmów z klientami, oraz dziennikarze, których obowiązuje tajemnica dziennikarska.
- Przedmiotowo należy ograniczyć też możliwość stosowania podsłuchów wyłącznie do postępowań karnych - powiedział Kwiatkowski, dodając, że nie powinno się ich stosować w sprawach cywilnych.
Dopytywany, dlaczego będąc ministrem sprawiedliwości nie przygotował stosowanych zmian w prawie, przypomniał, że wprowadził przepisy, dzięki którym prokurator generalny ma obowiązek informować o liczbie stosowanych podsłuchów. Przyznał jednak, że to nie wystarczy i że trzeba pójść krok dalej. Dlatego - jak zaznaczył - deklaruje swoje zainteresowanie sprawą i stosowną inicjatywę ustawodawczą, gdyby nie wystąpił z nią rząd.
Rekordowa inwigilacja
Gdy w styczniu 2011 r. rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz wystąpiła do premiera Donalda Tuska o zmianę zasad dostępu służb specjalnych do billingów obywateli i "dostosowanie go do standardów konstytucyjnych", zwróciła m.in. uwagę, że służby pytając o billingi i podobne dane nie muszą uzyskiwać na to zgody sądu - jak jest to konieczne przy stosowaniu tzw. kontroli operacyjnej (podsłuchy, podgląd, kontrola korespondencji).
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24