Na telefony, komputery i tablety pracowników NIK przeprowadzono ponad siedem tysięcy prób cyberataków - nieoficjalnie ustaliła TVN24. Doniesienia te komentują politycy. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki ocenił, że "to są standardy mafijne, gangsterskie". - Od początku uważałem, że ta sprawa powinna być w pełni i sposób wiarygodny wyjaśniona - stwierdził senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. Krzysztof Kwiatkowski (Koalicja Obywatelska, były szef NIK) powiedział, że "jeżeli te informacje się potwierdzą, mamy do czynienia z absolutnym skandalem".
Na mobilne urządzenia łączności należące do pracowników NIK przeprowadzono w latach 2020-2021 ponad siedem tysięcy cyberataków - to według nieoficjalnych informacji TVN24 wstępne ustalenia prac zespołu zajmującego się cyberbezpieczeństwem w Najwyższej Izbie Kontroli.
Informacje te komentują w piątek politycy.
Grodzki: to są standardy mafijne, gangsterskie
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki ocenił, że "to jest nieprawdopodobne i wydawało się, że w demokratycznym państwie kompletnie niemożliwe". - To są standardy mafijne, gangsterskie i jeżeli to się potwierdzi w twardych badaniach, to będzie skandal, który nie powinien się skończyć niczym innym, jak dymisją tego rządu - powiedział.
Marszałek podkreślał, że "sejmowa komisja śledcza jest absolutnie konieczna". - Komisja senacka robi, co może, odkrywa kolejne elementy tej haniebnej gry z podsłuchiwaniem niewinnych ludzi, ale ma swoje ograniczenia. Sejm i komisja śledcza wydaje się niezbędnym następnym etapem - dodał.
Jackowski: to już nie jest kwestia jednej czy drugiej osoby
Jan Maria Jackowski z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że "jeżeli te informacje się potwierdzą, to mamy zupełnie nową sytuację, kolejną odsłonę tej całej sprawy". - Powiem więcej, od początku uważałem, że ta sprawa powinna być w pełni i sposób wiarygodny wyjaśniona - mówił.
- Widać wyraźnie, że robi się coraz większa masa krytyczna, że jedyną metodą wyjaśnienia tej sprawy jest sejmowa komisja śledcza - dodał.
- Na pewno mamy do czynienia z sytuacją, jeżeli te informacje się potwierdzą, powiedziałbym, że bezprecedensową w najnowszej historii Polski. I z tego punktu widzenia ta sprawa absolutnie wymaga wyjaśnienia, bo to już nie jest kwestia jednej czy drugiej osoby - ocenił Jackowski.
Kwiatkowski: jeżeli te informacje się potwierdzą, mamy do czynienia z absolutnym skandalem
W podobnym tonie wypowiadał się senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski, który w przeszłości był prezesem NIK. - Jeżeli potwierdzą się te informacje, że kilkaset numerów telefonów kontrolerów NIK było inwigilowanych, to mamy do czynienia z absolutnie bezprzykładnym skandalem - ocenił.
- W demokratycznym państwie prawa niezależni, niezawiśli kontrolerzy mają uprawnienia i obowiązek kontrolowania władzy wykonawczej. Jeżeli ta władza wykonawcza, rząd, poprzez służby specjalne próbuje ich kontrolować, to rodzi się tylko jedno pytanie: czy robi to tylko po to, żeby z góry wiedzieć, jakie będą czynności kontrolne, czy po to, żeby zbierać haki i później naciskać na tych kontrolerów - dodał.
Mucha: prawdopodobnie mamy grupę trzymającą służby, która zarządza w naszym państwie na zasadzie haków
O sprawie dyskutowali również goście programu "Tak jest".
Zdaniem Joanny Muchy z Polski 2050 "jest niezbędne powołanie komisji śledczej". - Ta sejmowa komisja musi zacząć funkcjonować - podkreślała. Posłanka zwracała uwagę, że "ta komisja będzie miała uprawnienia do tego, by przesłuchiwać osoby, które były zamieszane w te ataki".
- Dzisiaj zupełnie inaczej brzmią słowa posła (Marka) Suskiego, który mówił o kilkuset podsłuchach. Teraz wiemy, że on podał dramatycznie nieprawdziwe, zaniżone informacje - stwierdziła.
Mucha analizowała, "jaka jest wiarygodność naszych służb w stosunku do służb zachodnich". - Rzeczywiście prawdopodobnie mamy grupę trzymającą służby, która zarządza w naszym państwie na zasadzie haków, szantażów i brudnych gier - dodała.
Bochenek: to są tylko i wyłącznie rewelacje medialne
Poseł klubu PiS Rafał Bochenek ocenił, że "to są tylko i wyłącznie rewelacje medialne". - Cały czas obserwuję to, co dzieje się z komisją senacką, co mówią politycy totalnej opozycji, jeżeli chodzi o działanie i funkcjonowanie Pegasusa w polskiej przestrzeni publicznej - mówił.
- To, co mnie na pewno przeraża, to skrajna nieodpowiedzialność kluczowych polityków opozycyjnych, którzy powołują się bardzo często na jakieś niejasne ekspertyzy organizacji pozarządowych z zagranicy - dodał.
- Mnie wypowiedzi tak zwanych ekspertów Citizen Lab w żaden sposób nie przekonują. Chciałbym mieć twarde informacje, czy rzeczywiście Pegasus lub jakakolwiek inna forma kontroli obywateli była wykorzystywana w sposób, co ważne, nielegalny - powiedział Bochenek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24