Zestawy przeciwlotnicze Patriot zaoferowane przez Niemcy trafią do Polski na początku roku - mówią wiceministrowie obrony narodowej. - Sprawa zeszła na poziom rzemiosła wojskowego. Był rekonesans w miejscach, gdzie Patrioty mogłyby stanąć - powiedział Marcin Ociepa. Wojciech Skurkiewicz ocenił, że najważniejsze jest to, żeby baterie były "włączone w polski system obronny", bo niemieckie zestawy nie powinny funkcjonować jako "niezależne od nas uzbrojenie".
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia był pytany, kiedy oferowane przez Niemcy zestawy przeciwlotnicze Patriot mogłyby zacząć funkcjonować na terytorium Polski. - Na początku przyszłego roku - odparł. - To jest kwestia maksymalnie dwóch-trzech miesięcy. Jest teraz ten czas intensywnych ustaleń, wybranie konkretnych miejsc dyslokacji, i wpięcie w nasz system. To są rzeczy kluczowe - kontynuował.
Wiceszef MON powiedział, że "przed kilkoma dniami" odbyły się już w Polsce "rekonesanse" i spotkania "stron wojskowych, zarówno polskiej jak i niemieckiej".
Skurkiewicz oświadczył, że dla strony polskiej najważniejsze jest to, żeby baterie były "włączone w polski system obronny". Dodał, że nie wyobraża sobie, aby "niemieckie zestawy funkcjonowały jako niezależne od nas uzbrojenie".
Ociepa: sprawa zeszła na poziom rzemiosła wojskowego
Już w czwartek, pytany w Radiu ZET, wiceminister obrony Marcin Ociepa odpowiedział, że niemieckie zestawy obrony powietrznej Patriot przyjadą do Polski "na początku przyszłego roku". - Sprawa zeszła na poziom rzemiosła wojskowego. Był rekonesans w miejscach, gdzie Patrioty mogłyby stanąć. Obecnie jest realizowany przyjęty harmonogram, zgodnie z którym na przełomie stycznia i lutego te Patrioty zostaną wpięte w polski system dowodzeni – powiedział wiceszef MON.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w czwartek w TVN24 powiedział: - Jak słyszałem to ma być z początkiem roku - styczeń, luty. To bardzo zaawansowany sprzęt, trzeba być wyjątkowo ostrożnym.
Dodał, że według informacji, które posiada MSZ, "póki co wszystko idzie zgodnie z planem".
Niemieckie systemy Patriot zaoferowane Polsce
Niemcy zaoferowali Polsce systemy obrony przeciwrakietowej Patriot, by wzmocnić bezpieczeństwo polskiej przestrzeni powietrznej. Ogłosiła to 20 listopada szefowa niemieckiego resortu obrony Niemiec Christine Lambrecht. Dzień później Mariusz Błaszczak informował, że "z satysfakcją" przyjął tę propozycję.
23 listopada Błaszczak przekazał jednak, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. Stało się to po ukazaniu się wywiadu, w którym prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że "dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby, gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom".
Dzień później niemiecka minister obrony odpowiedziała, że proponowane Polsce "Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO". Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.
Ostatecznie Błaszczak przekazał, że Polska i Niemcy przystępują "do roboczych ustaleń w sprawie umieszczenia wyrzutni w Polsce i wpięcia ich w nasz system dowodzenia".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Army photo by Eugen Warkentin/DVIDS