Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, premier buja w obłokach, kiedy mówi, że każdy z kandydatów PO wygra w cuglach z Lechem Kaczyńskim. - Ja nie stawiałbym na to żadnych pieniędzy - zaznacza były prezydent. I przyznaje, że nie rozumie dzisiejszej pogardy Tuska dla urzędu prezydenta.
- Ciekawe, czy gdyby Donald Tusk był dzisiaj prezydentem, to powtarzałby to zdanie? - zastanawiał się w "Kropce nad i" Aleksander Kwaśniewski. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi premiera, w których mówił, że prezydentura to tylko "pałac i żyrandole". Kwaśniewski, jako były prezydent, wściekłości z powodu tych wypowiedzi nie czuje. - Ale uraził mnie nimi - dodaje.
Przede wszystkim jednak szef rządu umniejszaniem urzędowi prezydenta utrudnił, zdaniem Kwaśniewskiego, zadanie przyszłemu kandydatowi PO w wyborach. - Nie można dezawuować tego urzędu, bo to źle służy Polsce. Jako premier nie powinien takiego sformułowania używać - podkreślał.
"Nie zrejterował"
Z wypowiedzi prezydenta można wywnioskować, że na decyzji Donalda Tuska o rezygnacji z walki o prezydenturę zyskali w zasadzie wszyscy politycy, oprócz tych z Platformy. - W moim przekonaniu kandydat PO będzie miał większe kłopoty podczas tych wyborów, niż miałby Donald Tusk. Po jego decyzji kampania na pewno będzie bardziej interesująca, bo różnicę poparcia między kandydatami się spłaszczyły - oceniał Kwaśniewski.
Decyzję premiera mimo wszystko jednak "docenia", bo wymagała ona odwagi. - Plan będzie udany, jeśli wybory wygra ktoś z Platformy. Mniej udany, jeżeli zwycięży ktoś spoza PO, a szanse się teraz zwiększyły. I w końcu będzie zupełnym fiaskiem, jeśli dojdzie do reelekcji Lecha Kaczyńskiego. Decyzja Donalda Tuska była ryzykowna, a przez to odważna. Szkoda tylko, że została ogłoszona tak późno, bo przez dwa lata żyliśmy w klimacie kampanii - mówił były prezydent.
I dodawał, że sam, gdyby w 1995 roku był premierem, "nie wie, jaką podjąłby decyzję" w kwestii startu w wyborach. - Ale nie byłem - zaznaczył.
Co mogło wpłynąć na krok szefa rządu? Według Kwaśniewskiego zawsze na decyzję polityków wpływają ich porażki, a przecież Tusk już raz z Lechem Kaczyńskim przegrał. Ale nie to było chyba najważniejsze. - Sądzę, że niechęć stanięcia przed kolejnymi atakami, szczególnie tymi nieczystymi, i jego i rodziny była ważnym czynnikiem. Donald Tusk nie zrejterował. Po prostu nie lubi tego i jako urzędujący premier nie chce w tym uczestniczyć - diagnozował Kwaśniewski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24