Wszystkie środki na kampanię Magdaleny Ogórek, czyli około miliona złotych, zostały już dawno przekazane, a SLD nie wycofa się z poparcia kandydatki – tak przewodniczący Sojuszu Leszek Miller odniósł się do pogłosek o ewentualnym wycofaniu się SLD z finansowania kampanii Ogórek.
Zdaniem Millera takie pogłoski to efekt „kolejnej akcji medialnej i politycznej”, która ma zniechęcić wyborców Ogórek do głosowania na kandydatkę. - To się bierze stąd, iż kompleks polityczno-medialny skupiony wokół Bronisława Komorowskiego czyni wszystko, żeby Bronisław Komorowski rozstrzygnął wybory w pierwszej turze – mówił w sobotę w Opolu przewodniczący Sojuszu. Przypomniał przy tym wybory prezydenckie z 2005 r., w których w pierwszej turze Donald Tusk uzyskał większe poparcie, niż rywalizujący z nim wtedy Lech Kaczyński, ale w drugiej wygrał Kaczyński. - To jest senny koszmar, który nawiedza pałac prezydencki i różne ogniwa PO. A ponieważ uznano, że rezerwuarem elektoratu, który mógłby głosować na Bronisława Komorowskiego są zwolennicy Magdaleny Ogórek, to robi się wszystko, żeby stworzyć wrażenie jakiegoś niezwykłego konfliktu między kandydatką, a SLD czy też w samym SLD – przekonywał Miller.
"Jeżeli ktoś liczy, że Magdalena Ogórek się wycofa, to jest w głębokim błędzie"
Lider SLD oświadczył także: - Nie będzie żadnego wycofywania się SLD z poparcia dla Magdaleny Ogórek.
Zapewnił, że on sam 10 maja będzie głosował właśnie na nią. - Wszystkie kwestie finansowe zostały już dawno uregulowane i jeżeli ktoś liczy, że Magdalena Ogórek się wycofa po to, by zrobić prezent Bronisławowi Komorowskiemu, to jest w głębokim błędzie – zaznaczył. Jak mówił, wszystkie środki przeznaczone na kampanię kandydatki SLD - około miliona zł - zostały już dawno przekazane. - Nie jest oczywiście tajemnicą, że my nie dysponujemy takimi milionami, jak sztab wyborczy pana Komorowskiego czy pana Dudy. Budżet pani Magdaleny Ogórek, to jest mniej więcej wartość dwóch bronkobusów, które jeżdżą po kraju w długiej kawalkadzie – powiedział Miller.
SLD myśli już o wyborach parlamentarnych
W sobotę w Opolu lider SLD rozmawiał z miejscowymi działaczami o tym, jak najlepiej wykorzystać ostatnie tygodnie kampanii prezydenckiej i jak przygotowywać się do jesiennych wyborów parlamentarnych. Jak mówił, dyskutowano m.in. nad „formułą, w jakiej będą konstruowane listy wyborcze”.
- Rozmawialiśmy o możliwości otworzenia się SLD na różne nurty, na różnych ludzi, na różne struktury. Sadzę, że pierwszą decyzję w tej sprawie podejmiemy na posiedzeniu rady krajowej, które odbędzie się pomiędzy pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich – powiedział Miller. Dodał, że skład list wyborczych do wyborów parlamentarnych SLD chciałoby zacząć konstruować w czerwcu.
Autor: eos//rzw/kwoj / Źródło: PAP