Albo wszystko, albo nic. Nie będzie wracania do ustawy o "pomostówkach" i wywracania jej po raz kolejny do góry nogami, tylko dlatego, że prezydent zachowuje się nielogicznie. Tak zachowa się rząd w przypadku podtrzymania weta ws. ustawy. Taką deklarację złożył w "Kropce nad i" Grzegorz Schetyna. - Lech Kaczyński stanął u boku opozycji i central związkowych. Niech weźmie za to odpowiedzialność - mówił szef MSWiA.
lubowi Lewicy nie udało się, wbrew zapowiedziom, wypracować we wtorek wspólnego stanowiska w sprawie tego, jak głosować nad prezydenckim wetem, ws. emerytur pomostowych. Grzegorz Schetyna stara się nie tracić optymizmu. - Nie zakładam żeby to weto zostało podtrzymane - mówił w "Kropce nad i". A co jeśli jednak prezydenckie "nie" spotka się z sejmową większością, bo lewica nie przyjdzie Platformie z odsieczą?
"Nie wrócimy"
- Wtedy na pewno sprawa będzie zamknięta. Nie wrócimy do projektu, który będzie już przegrany. To nie jest tak, jak oczekiwałby może prezydent... Że my usiądziemy i napiszemy "to" jeszcze raz. Zaangażowanie Lecha Kaczyńskiego w pracach nad tym projektem było żadne. Jeśli prezydent wywraca ten projekt do góry nogami, to musi wziąć za to odpowiedzialność. W przypadku podtrzymania weta, żadne zawieszenie, zamrażanie pomostówek nie wchodzi w grę - stwierdził minister.
Skąd taka determinacja szefa MSWiA w obarczaniu prezydenta odpowiedzialnością za los wcześniejszych emerytur? Bo według Schetyny, trudno znaleźć logiczne wytłumaczenie dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – Dziś używa on demagogii żeby to wywrócić. Ustawił się jako przedstawiciel opozycji, stanął między związkowcami – przekonywał polityk PO.
"Polska polityka zawiodła"
Schetyna ocenił, że "polska polityka zawiodła przy projekcie o pomostówkach". – Wydawało się, że pomimo trudów, będzie dobrze. To był przecież bardzo zbliżony projekt do projektu PiS-u sprzed półtora roku. Teraz okazało się, że nie ma na niego politycznego zamówienia – żałował poseł PO.
Minister żalił się też na polską Lewicę i personalnie przewodniczącego SLD Grzegorza Napieralskiego za to, że dziś nie potrafi powiedzieć jednoznacznie, jak zachowa się Sojusz w głosowaniu nad wetem - Któryś raz z rzędu najpierw trwają rozmowy z klubem Lewicy, a później rzecz przechodzi do Napieralskiego i on podejmuje inną decyzję. Ten klub ma problem sam ze sobą – oceniał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24