Nasze państwo zostało postawione w dramatycznej sytuacji, ale najgorsze już za nami - powiedział w TVN24 marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego przejął obowiązki głowy państwa. Jego zdaniem, po tej tragedii Polska będzie lepszym krajem, zmienią się także politycy, co będzie widać w najbliższej kampanii prezydenckiej.
Komorowski wspomniał, że zapewne informację o tym, że doszło do katastrofy pod Smoleńskiem otrzymał jako jedna z pierwszych osób w Polsce od szefa MSZ. Podkreślał, że miał nadzieję, że gdzieś jest przekłamanie.
- Do końca się jej nie pozbyłem - powiedział. I dodał, że zdał sobie jednocześnie sprawę, co informacja oznacza dla niego, i że przejmie teraz obowiązki głowy państwa.
- To gigantyczny obowiązek, który na mnie spadł. Coś niespodziewanego, co trudno było zaplanować - podkreślił Komorowski. - Pamiętam myśl, kiedy zostałem marszałkiem Sejmu i czytałem konstytucję, z irytacją zwracając uwagę na to, dlaczego marszałek Sejmu jest drugą najważniejszą osobą, bo może zostać pierwszą. Wydawało mi się to tak nieprawdopodobne, tak czysto teoretyczne. Ale jak widać w życiu realizują się scenariusze, które są całkowitym zaskoczeniem - dodał.
Komorowski podkreślał, że mimo tragedii państwo musi działać. - Łatwo popłynąć na fali emocji i uczuć. Dziś one targają każdym z nas, to widać w ludziach na ulicy. Przeżywamy bowiem dramat państwa polskiego. Ale nawet w sytuacji dramatycznej należy zachować odporność na czyste emocje. Państwo musi funkcjonować, władza musi istnieć - powiedział.
"Chcą być razem w imię państwa polskiego"
Zdaniem Komorowskiego, tragedia pod Smoleńskiem odmieni polskie życie polityczne. - Nie na zawsze, ale na trochę tak. Polska będzie trochę innym, lepszym krajem - powiedział.
- Nasze państwo zostało postawione w dramatycznej sytuacji, ale najgorsze już za nami. Nawet z największego dramatu może wyjść coś dobrego - podkreślał. - To wspólnotowe przeżycie Polaków - to są dziesiątki tysięcy ludzi na ulicach o bardzo różnych poglądach - świadczy o tym, że czują, iż to jest nasz dramat, ale i nasze państwo - dodał.
Jak powiedział, patrzył na to, co się dzieje w kraju z dumą. - Tłumy młodych ludzi - widać, że chcą być razem w imię państwa polskiego - podkreślał.
Według marszałka Sejmu zmieni się nie tylko Polska, ale też polityka. A będzie to widać choćby w zbliżającej się kampanii wyborczej w przedterminowych wyborach prezydenckich. - Będzie inna, to co się stało uspokoi emocje - powiedział Komorowski.
On sam - jak podkreślał - jest w trudnej sytuacji. - Muszę pogodzić dwie poważne funkcje z aspiracjami wyborczymi. To bardzo trudne, psychologicznie nie do zniesienia. Nie bardzo sobie wyobrażam normalną kampanię wyborczą w sytuacji, kiedy dwóch moich konkurentów w sposób tak dramatyczny zostało zabranych. Mam na myśli pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jurka Szmajdzińskiego - powiedział.
"Konstytucja zadziałała"
Komorowski nawiązując do tego, że wraz z parą prezydencką pod Smoleńskiem zginęli także szefowie najważniejszych polskich instytucji, powiedział że trzeba będzie szybko obsadzić po nich stanowiska.
- Są dwa takie obszary, które wymagają szybkich decyzji: Kancelaria Prezydenta. Powołałem nowego jej szefa - Jacka Michałowskiego, człowieka, który nie jest osobą ostro zarysowaną partyjnie. I mam nadzieję, że będzie do zaakceptowania przez tych, którzy pokładają w kancelarii nadzieje i mają w niej ulokowane jakieś interesy. Szybkich decyzji wymaga też Narodowy Bank Polski, bo tylko prezes może zwoływać posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej - powiedział.
I dodał, że szybko należy uzupełnić też braki kadrowe w instytucjach dotyczących bezpieczeństwa państwa. - To, co się wydarzyło jest dramatem niebezpiecznym z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju, stosunkowo szybko powołam więc szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego i będę namawiał ministra obrony narodowej - bo tu rząd musi wyjść z inicjatywami - aby przynajmniej w odniesieniu do niektórych dowódców szybko ustabilizować sytuację.
Dodał, że chodzi np. o dowódcę, który zarządza misjami zagranicznymi, dowództwo Sił Specjalnych i szefa Sztabu Generalnego. Jego zdaniem, trzeba też powołać Rzecznika Praw Obywatelskich.
Komorowski podkreślił, że w obliczu kryzysu konstytucja zadziałała i ciągłość władzy została zachowana. Poinformował również, że w sobotę na Placu Piłsudskiego w Warszawie odbędą się uroczyści żałobne o charakterze państwowym.
mac/tr
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24