- Misją Grossa jest przywracanie do publicznej pamięci Polaków pewnych niewygodnych faktów, które zostały albo zbyt mało przedyskutowane, albo zniknęły w mroku niepamięci - uważa Michał Olszewski z "Tygodnika Powszechnego". Książka Jana Tomasz Grossa "Złote żniwa", która ukaże się w lutym, mówi m.in. o tym, jak Polacy przegrzebywali żydowskie mogiły w poszukiwaniu złota.
Gross w "Złotych żniwach" przywołuje drastyczne przykłady grabienia miejsc pochówku ofiar nazistowskiego obozu pracy w Treblince. Do maszynopisu książki dotarła TVN24.
"Przywrócić fakty, które zniknęły w mroku niepamięci"
- Misją Grossa jest przywracanie do publicznej pamięci Polaków pewnych niewygodnych faktów, które zostały albo zbyt mało przedyskutowane, albo zniknęły w mroku niepamięci - uważa Michał Olszewski z "Tygodnika Powszechnego". - Gross próbuje pokazać, że część społeczeństwa polskiego zarówno w strefie makro jak i mikroekonomicznej, zarówno w czasie wojny jak i po niej, skorzystała na Holokauście. Jest to teza bardzo okrutna, ale teza, która ma szereg uzasadnień podanych w tej książce - podkreślił.
Gross "nadwątla" obraz ofiar
Olszewski powiedział także, że dzięki książkom Grossa nasze poczucie ofiar wojny "zostało mocno nadwątlone" i oficjalna narracja, która utrzymywała się przez kilkadziesiąt lat, bardzo się skomplikowała. - Okazuje się, że nie tylko byliśmy ofiarami, ale także mogliśmy być katami. Zasługą Grossa jest oczyszczenie tej narracji historycznej. Ubocznym skutkiem jest to, że Gross został sprowadzony do rangi czołowego Polakożercy - skomentował redaktor TP.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24