W 1995 r. Andrzej Milczanowski, ówczesny szef MSW, oznajmił w Sejmie, że premier Józef Oleksy był szpiegiem. Teraz sąd uznał, że nie złamał wtedy prawa ujawniając tajemnicę państwową dotyczącą rzekomego szpiegostwa. Oleksy zapowiedział zaskarżenie wyroku.
Prokurator domagał się skazania byłego ministra na półtora roku więzienia w zawieszeniu. Milczanowski - który powtarzał, że wypełniał tylko swój obowiązek i dziś postąpiłby tak samo - oraz jego obrońca wnosili o uniewinnienie.
Uniewinniony, umorzony
Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował po myśli Milczanowskiego i uniewinnił go od zarzutów dotyczących ujawnienia tajemnicy państwowej w sprawie rzekomego szpiegostwa Oleksego m.in. marszałkom Sejmu i Senatu oraz szefowi MSZ.
Z kolei z powodu "znikomej szkodliwości społecznej" sąd umorzył zarzut, że tajemnicę państwową ujawnił w Sejmie.
Szczegóły nie są znane. Sąd - który obradował tajnie - utajnił też uzasadnienie wyroku.
Jest on nieprawomocny. Prokurator, który wnosił o skazanie byłego ministra zapowiedział, że wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku i dopiero po tym zdecyduje, czy apelować. Milczanowski, który liczy się z apelacją, powtórzył, że nie ma sobie nic do zarzucenia w całej sprawie.
Oleksy będzie zaskarżał
Józef Oleksy nie ukrywał w TVN24 rozgoryczenia. - Nie zgadzam się z tym wyrokiem (...) Jest daleki od obiektywizmu i sprawiedliwości - mówił były premier.
Długie postępowanie (trwające 14 lat) oraz ostateczną decyzję sądu Oleksy nazwał "kapitulacją państwa prawa", podkreślając dodatkowo, że państwo "wykazało niemoc" wobec mieszania się tajnych służb w życie polityczne.
Były premier zapowiedział zaskarżenie wyroku.
Zdradził tajemnicę
Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła Milczanowskiego, że 21 grudnia 1995 r. z trybuny Sejmu, jako szef MSW, ujawnił tajemnicę państwową mówiąc, iż premier Oleksy był źródłem informacji dla wywiadu ZSRR, a później Rosji - m.in. podczas kontaktów z oficerem KGB Władimirem Ałganowem.
Ponadto zarzucono mu, że "bezprawnie powiadomił" o zarzutach wobec Oleksego m.in. ówczesnego prezydenta-elekta Aleksandra Kwaśniewskiego, marszałków Sejmu i Senatu oraz szefa MSZ. Prokuratura oparła się m.in. na sprawozdaniu sejmowej komisji nadzwyczajnej, która badała legalność działań w sprawie Oleksego.
Według przyjętego w 1996 r. przez Sejm sprawozdania, działania oficerów UOP i Milczanowskiego mogły naruszać prawo.
Drugi proces
W lutym 2008 r. sąd okręgowy uznał, że Milczanowski naruszył tajemnicę państwową, ale działał w stanie wyższej konieczności i uniewinnił go. Według sądu Milczanowski, przekazując informacje operacyjne w sprawie rzekomej współpracy Oleksego z obcym wywiadem, znajdował się w sytuacji wyjątkowej i dobro niższej wartości - tajemnicę państwową - poświęcił dla dobra wyższego - interesu państwa.
W listopadzie 2008 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił ten wyrok i zwrócił sprawę I instancji. O tej decyzji, podjętej na wniosek prokuratury i pełnomocnika Oleksego, zdecydowały względy formalne.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN