- Każdy się broni tak, jak uważa. Pamiętajmy o tym, że każdy ma prawo do obrony. Poseł Romanowski wybrał taką formułę - powiedział Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, na antenie TVN24 po tym, jak obrońca Romanowskiego poinformował o udzieleniu ochrony międzynarodowej posłowi PiS przez rząd węgierski. Informację potwierdził szef kancelarii Viktora Orbana.
Rząd Węgier uwzględnił wniosek posła Marcina Romanowskiego i udzielił mu ochrony międzynarodowej na podstawie ustawy o prawie azylu - przekazał mecenas Bartosz Lewandowski, obrońca posła PiS i byłego wiceministra sprawiedliwości. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się na wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania byłego wiceministra.
Od ubiegłego czwartku Romanowski jest poszukiwany listem gończym w związku z wcześniejszym rozpatrzeniem wniosku prokuratury o tymczasowy areszt wobec posła PiS. Prokuratura postawiła byłemu wiceministrowi 11 zarzutów w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
W programie "Tak Jest" w TVN24 wpis obrońcy Romanowskiego komentował Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. - Być może jest to forma, która w jakimś zakresie wywołuje albo konsternację, albo wywołuje zaniepokojenie części opinii publicznej, ale akurat pan Romanowski wybrał taką formę obrony i nie można z tego powodu czynić mu zarzutu - stwierdził.
Pytany o spekulacje na temat miejsca pobytu i ewentualnego przemieszczania się Romanowskiego na terenie UE, do Węgier, prezes NRA odpowiedział, że decyzja rządu węgierskiego "otwiera mechanizm ochrony międzynarodowej". - To jest autonomiczna decyzja rządu węgierskiego czy być może decyzja samego premiera Orbana. I to, co jest chyba istotne w tej sprawie: każdy się broni tak, jak uważa - dodał.
Rosati o dalszym postępowaniu wobec Romanowskiego
Rosati zastrzegł, że ochrona międzynarodowa niekoniecznie zwolni Romanowskiego od odpowiedzialności przed polskim sądem. - Nie zawsze też jest tak, że w toku postępowania konieczny jest udział osoby podejrzanej. Takie postępowanie toczy się nadal, chyba że zachodzi konieczność wykonania czynności procesowych z udziałem osoby podejrzanej i bez tych czynności postępowanie nie może toczyć się dalej - przekonywał.
Prezes NRA zasugerował, że w kwestii ewentualnego wydania Romanowskiego przez rząd węgierski w obecnej chwili można działać wyłącznie "na kanwie stricte dyplomatycznej". - Z punktu widzenia procesowego pana posła Romanowskiego w grę będzie wchodził ewentualnie list żelazny, czyli wniosek skierowany przez albo pana posła Romanowskiego, albo przez jego obrońcę do sądu o wydanie listu żelaznego - dodał.
List żelazny to instytucja procesowa, która umożliwia oskarżonemu udział w czynnościach procesowych z tak zwanej wolnej stopy, będąc na terenie Polski. Jednocześnie ma stanowić gwarancję pozostania na wolności do czasu prawomocnego zakończenia procesu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24