Na tę chwilę porozumienie pomiędzy Nowoczesną a PO w sprawie poparcia Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Warszawy nie jest odwołane - oświadczyła we wtorek szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubanuer po spotkaniu z liderem PO Grzegorzem Schetyną.
Kilkanaście dni temu tygodniu Schetyna i ówczesny szef Nowoczesnej Ryszard Petru poinformowali, że poseł PO Rafał Trzaskowski jest wspólnym kandydatem obu partii na prezydenta stolicy. W przypadku jego zwycięstwa wyborczego, polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej miałby zostać wiceprezydentem Warszawy.
Katarzyna Lubnauer, która pod koniec listopada została wybrana nową przewodniczącą Nowoczesnej, wielokrotnie mówiła w mediach, że na razie nie ma porozumienia między Nowoczesną a PO w sprawie kandydata na prezydenta Warszawy. We wtorek szefowa Nowoczesnej spotkała się w tej sprawie z przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną.
- Jestem pełna optymizmu, uważam że rozmowy idą w dobrym kierunku - oświadczyła Lubnauer po spotkaniu. Zapowiedziała, że opozycja będzie starała się "zbudować szeroką koalicję dla Polski".
"Zawrzemy porozumienia dotyczące również Warszawy"
Lubnauer relacjonowała, że ze Schetyną rozmawiała między innymi o porozumieniu dotyczącym poparcia dla Rafała Trzaskowskiego w wyborach w Warszawie. - Przyjęłam do informacji to, że Rafał Trzaskowski ma szansę być naszym wspólnym kandydatem. Rozumiem w tej chwili oczekiwania warszawiaków, żeby człowiek którego cenią miał szansę być ich kandydatem [na prezydenta stolicy]. W związku z tym, oczywiście, w zależności od tego, jak będzie dalej wyglądać kwestia ordynacji wyborczej, myślę że zawrzemy porozumienia dotyczące również Warszawy - podkreśliła posłanka.
- Na tę chwilę nie jest odwołane porozumienie dotyczące Rafała Trzaskowskiego - dodała Lubanuer. Zaznaczyła jednocześnie, że porozumienie to musi zostać zatwierdzone przez zarząd Nowoczesnej.
- Ja mam taką zasadę, że dopóki nie mamy żadnych wspólnych ustaleń, które są wiążące, i dopóki nie ma umocowania w postaci decyzji zarządu, nie powinnam dzielić się z państwem tymi decyzjami - mówiła szefowa Nowoczesnej.
Rada Krajowa Nowoczesnej wybierze zarząd partii 16 grudnia.
- Uważam, że pewne rzeczy stały się faktem, w związku z tym trzeba traktować je bardzo poważnie - wskazała posłanka. Zaznaczyła, że wycofanie się z porozumienia dotyczącego Trzaskowskiego byłoby "złym prognostykiem na przyszłe rozmowy koalicyjne". - Uważam, ze trzeba dogadać się co do wszystkim miast, natomiast z niczego nie chcę się wycofywać - dodała Lubnauer.
"PiS wrzuciło bandycką ordynację"
Politycy rozmawiali również na temat porozumienia dotyczącego dużych miast i sejmików wojewódzkich. - Na razie nikt z nas nie wie, jak będą wyglądały wybory do sejmików wojewódzkich czy rad miast, a nawet w tej chwili nie możemy być pewni, czy będą bezpośrednie wybory na prezydentów i burmistrzów. Liczba niewiadomych uniemożliwia bardzo konkretne porozumienie - oświadczyła Lubnauer.
Szefowa Nowoczesnej wskazywała, że w tej chwili w Sejmie trwają prace nad zmianą ordynacji wyborczej. - PiS wrzuciło bandycką ordynację i w dużym stopniu to ona będzie determinować działania opozycji. Uważam, że jakiekolwiek dogadywanie się, zanim powstanie ta ordynacja w ostatecznym kształcie, jest o tyle błędem, że PiS będzie musiał w większym stopniu dostosować się do naszych decyzji - mówiła Lubnauer.
Przypomniała też, że w minionym tygodniu spotkała się z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. W jej ocenie zamiana ordynacji będzie miała wpływ także na to, jak Stronnictwo będzie widzieć swój start w wyborach samorządowych. W związku z tym, w kwestii koalicji opozycji Lubnauer chce poczekać także na decyzję PSL i jego władz.
Co może się zmienić w ordynacji?
Komisja nadzwyczajna rozpoczęła prace nad projektem zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa PiS w zeszły wtorek. W pierwszej kolejności przyjęła zmiany dotyczące funkcjonowania samorządów. Od czwartku posłowie zajmują się zmianami w Kodeksie wyborczym.
Do tej pory komisja opowiedziała się między innymi za wprowadzaniem ordynacji proporcjonalnej w wyborach do rad gmin, znosząc tym samym obowiązującą obecnie ordynację większościową (tak zwane JOW-y, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze). Według przyjętych zmian podziału gminy na stałe obwody głosowania będzie dokonywał powiatowy komisarz wyborczy, a nie - jak dotychczas - władze samorządowe.
Posłowie opowiedzieli się też za tym, by siedmiu na dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej było powoływanych przez Sejm. Obecnie w skład PKW wchodzą sędziowie delegowani przez Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny i Naczelny Sąd Administracyjny.
Komisja nadzwyczajna poparła również propozycję, by obwodowa komisja wyborcza składała się z komisji wyborczej do spraw przeprowadzenia głosowania w obwodzie oraz do spraw ustalenia jego wyników.
Na rozpatrzenie czeka między innymi propozycja dotycząca dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, która jest obecnie analizowana konstytucyjnie.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Kamiński/Nowoczesna