- Albo PiS wyjaśni działanie CBA w resorcie rolnictwa, albo premier może mnie odwołać - napisał wicepremier Roman Giertych w liście skierowanym do premiera Jarosława Kaczyńskiego.
List odczytał Mirosław Orzechowski, wiceszef LPR, na konferencji prasowej. Giertych stwierdza w nim, że do czasu wyjaśnienia szczegółów akcji CBA, LPR nie może obiecać, że nie poprze powołania komisji sejmowej w tej sprawie.
Akcję CBA politycy LPR porównali z zatrzymaniem przez UOP w 2002 roku ówczesnego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Został on zatrzymany na ulicy, eskortowany przez kilkunastu funkcjonariuszy do prokuratury. Prokuratura wezwała go na przesłuchania w tym samym czasie, kiedy trwało posiedzenie rady nadzorczej spółki. Został odwołany ze stanowiska. Sprawą zajmowała się potem komisja śledcza ds. PKN Orlen.
O sprawie, która doprowadziła do odwołania Andrzeja Leppera ze stanowiska ministra rolnictwa, Mirosław Orzechowski z LPR mówi: - Chodzi nam o wyjaśnienie, komisja nie jest w tej sprawie niezbędna.
LPR domaga się m.in. wyjaśnienia jakie przestępstwo popełnione wcześniej w Ministerstwie Rolnictwa sprowokowało CBA do przeprowadzenia akcji opartej na kontrolowanym przyjęciu korzyści majątkowych.
Wyjaśnienie sprawy CBA, to jedyny warunek z listy "warunków dobrego rządzenia", o którym Liga mówi, że może go nie spełnić. Premier Jarosław Kaczyński chciał, by koalicjanci wycofali się z poparcia dla komisji śledczej ws. akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
- Pozostałe warunki postawione przez premiera są już obecnie praktyką naszego działania - mówili działacze LPR. Liga nie kieruje się nepotyzmem, nie daje stanowisk ludziom pozostającym w niezgodzie z prawem - wyliczali.
- LPR wywiązuje się z umowy koalicyjnej, jesteśmy lojalni - podkreślał Orzechowski.
- Ta decyzja należy do premiera - tłumaczył w RMF FM minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann. - Jarosław Kaczyński oceni, czy powinienem wystąpić w Sejmie z wyjaśnieniami dotyczącymi akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego - powiedział. - Jeśli pan premier dojdzie do wniosku, że należy szczególnie upoważnić mnie do tego rodzaju wystąpienia i udzieli pełnomocnictw - których nie daje w tej chwili ani mój zakres kompetencji, ani ustawa - to być może taka sytuacja byłaby możliwa - stwierdził minister Wassermann. Podkreślał jednak, że to nie on powinien informować Sejm, bo procedury operacyjne CBA podlegają kontroli prokuratora generalnego, a techniki operacyjne - niezawisłego sądu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24