- Opcja z Olechowskim jest jedną z rozważanych - deklarował na antenie TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski, którego zdaniem jeden z dawnych "trzech tenorów" Platformy Obywatelskiej mógłby być zewnętrznym kandydatem Lewicy w wyborach prezydenckich. W ocenie Kwaśniewskiego swojego kandydata powinny też wystawić trzy pozostałe partie, które są obecne w parlamencie.
Zdaniem byłego prezydenta, konstytucja sprawdziła się w tym trudnym czasie w sposób nadzwyczajny. Jego zdaniem czas, jaki potencjalni kandydaci mają na zebranie podpisów wcale nie jest tak krótki, jak oceniają to inni komentatorzy. - Jeżeli mają to być poważni kandydaci, wspierani przez poważne siły polityczne, to - choć krótki - ten czas na zbieranie 100 tys. podpisów jest wystarczający - oceniał Kwaśniewski.
Jeżeli mają to być poważni kandydaci, wspierani przez poważne siły polityczne, to - choć krótki - ten czas na zbieranie 100 tys. podpisów jest wystarczający Aleksander Kwaśniewski
Niewątpliwie jeżeli jest osoba, która mogłaby w jakimś sensie politycznie skapitalizować nastrój, życzliwość, żal, to właśnie przekonanie, że kadencja nie została zakończona - to poczucie, że coś zostało przerwane, to niewątpliwie jest to Jarosław Kaczyński Aleksander Kwaśniewski
Prezydent podkreślał, że uzbieranie takiej liczby głosów poparcia oznacza, że w każdym województwie wystarczy zdobyć 7-8 tys. podpisów. - To nie są liczby, które przekraczają możliwości dobrze zorganizowanej partii - mówił.
Minimum czterech kandydatów
W jego ocenie Polacy będą mieli wybór między co najmniej czterema kandydatami. Każda partia, która jest w parlamencie, musi mieć swojego kandydata. - To jest jednak forma mobilizacji elektoratu - oceniał Kwaśniewski.
Przypomniał przy tej okazji wybory z 2000 roku, kiedy Unia Wolności nie wystawiła swojego kandydata. Jego zdaniem był to błąd, który zaważył na późniejszej porażce partii. - Jednak wybory to jest sprawdzian siły partii - podkreślał.
W tej sytuacji swoich kandydatów powinny zgłosić cztery partie obecne w parlamencie. Jednak jedynym znanym kandydatem jest popierany przez PO Bronisław Komorowski. PiS, SLD i PSL muszą znaleźć swoich. - Wybór między takimi czterema kandydatami też już jest wyborem. Nie możemy narzekać, że zostaliśmy go pozbawieni - podkreślał Kwaśniewski.
Olechowski na Lewicy
Zapytany o kandydata SLD przyznał, że nieoficjalnie jest brany pod uwagę Andrzej Olechowski jako reprezentant Lewicy. - Na pewno opcja z Olechowskim jest jedną z rozważanych - przyznał Kwaśniewski.
- Na pewno Jerzy Szmajdziński był najlepszym kandydatem, jakiego mogliśmy mieć - przyznał Kwaśniewski. Dodał także, że rozważana była Izabela Jaruga-Nowacka i Jolanta Szymanek-Deresz. Wszyscy zginęli w katastrofie. - To jest tragedia zupełna - mówił były prezydent.
Odnosząc się do innych potencjalnych kandydatów Kwaśniewski dodał, że rozmawiał z Włodzimierzem Cimoszewiczem. - Jego stanowisko jest niezmienne - nie będzie kandydował - mówił Kwaśniewski. Były prezydent przyznał też, że ze względu na swój młody wiek i stosunkowo niewielki staż polityczny szef partii Grzegorz Napieralski raczej też nie będzie startował.
Będą naciski na Kaczyńskiego
Kwaśniewski spekulując na temat potencjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że na pewno będą naciski w partii na start Jarosława Kaczyńskiego. - Niewątpliwie jeżeli jest osoba, która mogłaby w jakimś sensie politycznie skapitalizować nastrój, życzliwość, żal, to właśnie przekonanie, że kadencja nie została zakończona - to poczucie, że coś zostało przerwane, to niewątpliwie jest to Jarosław Kaczyński - oceniał.
- Weźmy jednak pod uwagę, że stracił osobę bardzo sobie bliską. Wiemy, jak byli związani bracia bliźniacy. Wiemy, że mama jest w szpitalu i ja nie wiem ile w krótkim czasie można wytrzymać tego rodzaju obciążeń psychicznych, żeby jeszcze wziąć na siebie kolejne w postaci kandydowania - podkreślał Kwaśniewski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24