Z każdym dniem rośnie liczba weteranów, którzy oczekują od wojska większej niż dotąd pomocy po swoim powrocie z misji. Niektórzy wracają ranni, a wielu ma problemy ze zdrowiem i znalezieniem pracy. Nowa ustawa, która ma wejść w życie za miesiąc, ma poprawić opiekę medyczną nad nimi i ułatwić znalezienie im w armii nowych zadań.
Na misji w Afganistanie każdy dzień polskiego żołnierza wygląda podobnie: mnóstwo obowiązków, patroli i za każdym razem to samo ogromne zagrożenie. A dla wielu atak wroga oznacza koniec misji i początek trudnej walki o powrót do normalnego życia.
Franciszek Jurgielewicz jest jednym z kilkunastu pacjentów Domu Weterana w Lądku Zdroju. Rok temu w Afganistanie w trakcie wymiany ognia stracił nogę. Wydawało by się, że po tym, co przeżył, już nie może wrócić do armii. Jednak on i jego koledzy robią wszystko, by armia z nich nie zrezygnowała. A sytuacja, w jakiej są, jest ciężka. - Bardzo często ten człowiek był pozostawiony sobie sam. Znam przypadki samobójstw - płk Jerzy Banach ze Stowarzyszenia Kombatantów Misji pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Pomoc finansowa i nie tylko
Teraz ci, którzy wracają z zagranicznych misji, mają mieć łatwiej. Wojennym weteranom ma pomoc nowa ustawa, która do Sejmu wróciła właśnie z senackimi poprawkami i ma wejść w życie w ciągu miesiąca. - Ta ustawa wzmacnia świadczenia socjalne i medyczne dla weteranów, którzy służą poza granicami i jest popierana przez wszystkie kluby - mówi Mariusz Kamiński z PiS, członek sejmowej komisji obrony
Przede wszystkim to, na co czekali weterani, to pieniądze na leczenie i możliwość szybkiej, profesjonalnej opieki medycznej. Zgodnie z nową ustawą mają mieć dostęp do bezpłatnej opieki psychologicznej, nie będą płacili za leki podstawowe, uzupełniające i wyroby ortopedyczne. Będą mogli uzyskać także dofinansowanie na studia i, co ważne, mają mieć pierwszeństwo w zatrudnianiu w jednostkach na stanowiskach odpowiednich do wykształcenia i sprawności. - To będzie istotny przełom w traktowaniu tych wszystkich, którzy nadstawiali głowy za nasze bezpieczeństwo - uważa Bogdan Klich, były minister obrony.
Choć do poprawki, to zawsze coś
Prace nad ustawą trwają od roku. Ostatecznie uzgodniono, ze nowe regulacje mają dotyczyć nie tylko żołnierzy, ale również służących poza granicami funkcjonariuszy BOR-u, policji, Straży Granicznej, ABW i Agencji Wywiadu. Według wstępnych szacunków już teraz z tej pomocy będzie chciało skorzystać ponad pół tysiąca poszkodowanych we wszystkich zagranicznych misjach, w których uczestniczyli polscy żołnierze.
- Każdy z nas czuje się teraz w jakiś sposób honorowany i doceniony, choć może jeszcze nie w 100 proc. - mówi Tomasz Kloc ze Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju. Poszkodowani zwracają uwagę na kilka zapisów. M.in. na ten, że ich pobyt w specjalistycznej klinice nie będzie w 100 proc. refundowany, przez co niekiedy większość renty inwalidzkiej będą musieli przeznaczyć na leczenie. I choć weterani przyznają, że kilka rzeczy trzeba będzie poprawić, to podkreślają, że nowe przepisy to krok w dobrą stronę.
Na razie szacuje się, że koszty tej ustawy w tym roku nie powinny przekroczyć sześć mln zł.
mkg/fac
Źródło: Fakty TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN