- To, co dzieje się wokół działań komisji hazardowej jest wbrew wszystkiemu, co wielokrotnie mówił Donald Tusk - ocenia Aleksander Kwaśniewski. Jego zdaniem praca tej komisji to dziś "pozorowanie działania a nie działanie". - PO zarzucała PiS-owi, że cierpi przez grzechy arogancji i braku przejrzystości. Komisja jest dowodem, że ta choroba nadal się panoszy i dotyczy tak samo Platformy - wskazuje.
Komisja, po wykluczeniu z jej szeregów posłów PiS Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna praktycznie przestała pracować. Na razie udało się ustalić termin przesłuchania obojga parlamentarzystów. Po nim najprawdopodobniej okaże się, czy posłowie PiS będą mogli do niej wrócić. Już dziś natomiast wiadomo, że komisja nie zakończy swoich prac do końca lutego, czyli wyznaczonego pierwotnie terminu.
Kolejne zawirowania wokół prac komisji komentował w programie "Kropka nad i" w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jego zdaniem proces zamydlania tego, czym i jak ma zajmować się ta komisja przybrał dziś już taką formę, że trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jest to "działanie świadome".
Zarzucano im, że cierpią na grzechy arogancji i braku przejrzystości. Komisja hazardowa jest dowodem, że ta choroba się panoszy i dotyczy tak samo Platformy Obywatelskiej jak partii, które wcześniej były przez nią tak chętnie oskarżane Kwaśniewski
"Popełniają te same grzechy"
- Zgoda na komisję śledczą w tej sprawie miała być dowodem wiarygodności Platformy Obywatelskiej. Zostałaby ona osiągnięta, gdyby ta komisja działała. Ale nie działa i nie trzeba być wybitnym znawcą, by zorientować się, że jest to działanie świadome oraz, że to wszystko, co jest związane dzisiaj z komisją hazardową ma za zadanie jej utrupienie - oceniał były prezydent. W jego ocenie kroki podejmowane przez posłów śledczych to tylko "pozorowanie działania a nie działanie". - W stosunku do wyborców i opinii publicznej jest to nie fair - zaznaczał Kwaśniewski.
Nieudolność w wyjaśnianiu afery hazardowej przypomina - zdaniem byłego prezydenta - to wszystko, o co sam Donald Tuski i Platforma Obywatelska wielokrotnie mieli pretensje do swoich poprzedników - PiS i SLD.
- Zarzucano im, że cierpią na grzechy arogancji i braku przejrzystości. Komisja hazardowa jest dowodem, że ta choroba się panoszy i dotyczy tak samo Platformy Obywatelskiej jak partii, które wcześniej były przez nią tak chętnie oskarżane - podkreślał gość Moniki Olejnik.
"Czeka nas ciekawy rok"
Były prezydent oceniał w programie także wydłużającą się listę oficjalnych kandydatów w wyborach prezydenckich. Deklarację złożyli już Tomasz Nałęcz, Jerzy Szmajdziński i Andrzej Olechowski. - Mamy już przynajmniej piątkę poważnych kandydatów, bo do tego grona należy jeszcze doliczyć urzędujących prezydenta i premiera. To świadczy o dobrej jakości polskiej demokracji – oceniał Kwaśniewski.
Pozycja Donalda Tuska, jako przewodzącego całej stawce, jest według Kwaśniewskiego na razie niezagrożona, ale "ma on już mniejszą moc niż rok temu". A to – w ocenie byłego lidera SLD – stwarza szanse na wyborcze niespodzianki. Kto może na nich skorzystać? – Najbardziej kandydat Sojuszu Jerzy Szmajdziński – przekonywał. I dodawał: - Jestem jego solennym zwolennikiem.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24