W sobotnie popołudnie działacze organizacji ekologicznej Greenpeace zaplanowali protest w obronie jeziora Gopło. Ich zdaniem planowana budowa kopalni odkrywkowej Tomisławice grozi wyschnięciem jeziora. Ekolodzy podkreślają, że tym razem ich protest wspierają okoliczni mieszkańcy.
Ekolodzy rozbili obóz w okolicy wsi Roztoka, na skarpie Kopalni Węgla Brunatnego "Konin". Zbudowali tam również "stację klimatyczną" w kształcie Ziemi która będzie centrum dowodzenia protestem. Wymierzony jest on przeciwko budowie kolejnej kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w okolicy jeziora.
Powstrzymać globalne ocieplenie
Protestujący chcą również zwrócić uwagą na problem użycia węgla brunatnego w produkcji energii cieplnej. Zdaniem ekologów używanie tego rodzaju paliwa jest bardzo szkodliwe dla środowiska.
Protestujący wyliczają, że jedna tona spalonego węgla brunatnego to około tony dwutlenku węgla wysyłanego do atmosfery. Według wielu ekspertów to dwutlenek węgla jest w znacznym stopniu odpowiedzialny za zwiększenie się efektu cieplarnianego i zmiany klimatu na Ziemi.
Mieszkańcy też mówią NIE kopalni
Oprócz aktywistów Greenpeace w protest zaangażowani są również lokalni samorządowcy, mieszkańcy okolicznych miejscowości oraz członkowie stowarzyszenie "Przyjezierze".
Swoja obecność na proteście zapowiedział także burmistrz Kruszwicy. Jest to rzadki przypadek poparcia dla działań Greenpeace na taką skalę przez lokalne władze samorządowe i mieszkańców regionu.
kg/sk
Źródło: tvn24.pl,greenpeace.org