- Można mieć giętki kręgosłup, ale jak się go wygina wielokrotnie, to się go w końcu złamie - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. W ten sposób odniósł się do możliwej zmiany na stanowisku premiera. Jak powiedział, "jest mu po ludzku żal" Beaty Szydło, ocenił, że będzie "sfrustrowana" po utracie stanowiska.
W czwartek o 9.30 rozpocznie się spotkanie prezydenta z premier Szydło i prezesem Kaczyńskim. Oznacza to, że premier nie będzie w Sejmie podczas debaty nad wnioskiem PO o konstruktywne wotum nieufności dla jej rządu.
- Trudno to sobie wyobrazić - mówił w "Jeden na jeden" prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak zauważył, być może ta rozmowa będzie spotkaniem dotyczącym "technikaliów" powołania nowego szefa rządu - bo to prezydent desygnuje premiera.
Kosiniak-Kamysz ocenił stosunki prezydent-premier jako "szorstką przyjaźń", ale wskazał, że najważniejszym tematem dla Andrzeja Dudy jest obecnie postać ministra obrony Antoniego Macierewicza, z którym ma otwarty konflikt.
- Jak prezydent widzi, że Macierewicz ucieka spod topora, to chce dogadać się z Szydło - skomentował szef PSL.
Odnosił się tym samym do środowej "pokazówki żandarmerii wojskowej z generałami", którą jego zdaniem Antoni Macierewicz uskutecznił po to, żeby uniknąć odwołania.
- Prezydent chce być w grze, ewidentnie wchodzi do gry. Do tej pory stał z boku w sprawie rekonstrukcji rządu - mówił Kosiniak-Kamysz.
"Można mieć giętki kręgosłup"
Skomentował również pogłoski o tym, jakoby nowym premierem miał zostać Mateusz Morawiecki, obecny wicepremier i minister rozwoju. - Teraz jest już tak obraz zamglony, że niewiele widać - podkreślił.
- Łaska prezesa na pstrym koniu jeździ - ocenił prezes PSL. Wskazał, że jego zdaniem Beata Szydło "nie popełniła wizerunkowego błędu, a jej notowania są bardzo wysokie". Powiedział także, że obecna szefowa rządu od miesiącu "trwa w zawieszeniu", w związku z czym "jest mu jej po ludzku żal".
- Można mieć giętki kręgosłup, ale jak się go wygina wielokrotnie, to się go w końcu złamie - dodał.
Skomentował, że z obecnego rządu "tylko Morawiecki się do czegoś nadaje", dlatego jest realna szansa, że zostanie szefem rządu. Ocenił, że Beata Szydło pogodziła się już z utratą stanowiska, ale przejście do roli szeregowego posła będzie dla niej "frustrujące".
- Rozgoryczenie, nawet jeśli nie od razu, to da o sobie znać - podsumował.
"Zbyt szybko padły słowa o końcu demokracji"
Prezes PSL odniósł się także do faktu, że w nocy ze środy na czwartek komisja sprawiedliwości poparła ponad 40 poprawek Prawa i Sprawiedliwości i jedną Platformy Obywatelskiej do projektów nowelizacji ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Wynika z nich m.in. że zniknie poprawka, zakładając, że prokuratorzy będą mogli typować członków KRS.
- Niewiele to zmienia, nie przynosi poczucia sprawiedliwości Polakom - ocenił Kosiniak-Kamysz. Stwierdził, że partia rządząca została wybrana "do rządzenia a nie sądzenia", a tymczasem chce "przejąć wymiar sprawiedliwości".
Wyraził opinię, że "zbyt szybko - już 2 lata temu - padły słowa o końcu demokracji". - Wszyscy z nimi się oswoili. Nie warto używać na samym początku mocnych słów, bo po jakimś czasie tracą one znaczenie - powiedział.
Ocenił też zmiany w Kodeksie wyborczym jako "zbójeckie, złodziejskie, spartolone". Podkreślił, że PiS ma nieuzasadnione pretensje do PKW, ponieważ wybory parlamentarne w 2015 roku były przeprowadzone prawidłowo.
- Przecież oni przeprowadzili wybory, w wyniku których PiS ma prawie władzę absolutną - powiedział.
Autor: kc//plw / Źródło: Jeden na Jeden TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24