Kościół czyni kolejny krok, aby być bliżej ludzkich spraw. Tym razem chce pomóc Polakom w sferze intymnej i wydaje książkę "Seks, jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga". - Seks małżeński nie musi odbywać się przy zgaszonym świetle, może być frywolny, zaskakujący i pełen fantazji, a jednocześnie bezgrzeszny - tłumaczy autor poradnika, ojciec Ksawery Knotz.
Książka, której promocja odbyła się w czwartek w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie, powstała jako odpowiedź na pytania wiernych, "którzy przez wiele lat zwracali się do autora ze swoimi wątpliwościami".
Porównuję seks do meczu piłkarskiego, gdzie wprawdzie są jakieś zasady - nie można faulować czy wybijać piłki na aut. Ale to, co się odbywa na boisku - to mecze różnej klasy, różnych lig, są piękne i wspaniałe, ale i nudne i beznadziejne. o. Knotz o małżeńskim seksie
- Szukaliśmy odpowiedzi na problemy, które stały się tematem tabu w Kościele, o których głośno się nie mówi: problemy związane z relacją między małżonkami, z seksem, który jest sposobem okazywania czułości, ale i budowania związku - wyjaśniał ks. Daniel Łuka z Wydawnictwa Święty Paweł.
Seks jak mecz piłkarski
Autor książki, o. Ksawery Knotz, tłumacząc przyczyny jej powstania, przyznał, że czasami w Kościele mówi się o seksie tylko w kategoriach negatywnych - "że coś jest grzechem, jest złe". - Pokutuje mentalność przypominająca kodeks karny. Ludzie pytają mnie o to, co wolno w seksie, a czego nie. To niepoważne - mówił. - Pisząc tę książkę, starałem się odejść od negatywów. Porównuję seks do meczu piłkarskiego, gdzie wprawdzie są jakieś zasady - nie można faulować, czy wybijać piłki na aut. Ale to, co się odbywa na boisku - to mecze różnej klasy, różnych lig, są piękne i wspaniałe, ale i nudne i beznadziejne - objaśniał Knotz.
Pieścić by być bliżej Boga
Autor książki zaznaczył też, by być "bliżej Boga", nie trzeba tylko jeździć do Częstochowy i "zmawiać po dwa różańce". - Można się pocałować, popieścić i w tym być bliżej Boga - przekonywał. Dodał, że wieloletni brak seksu w małżeństwie - kiedy nie ma ku niemu przeciwskazań związanych np. z chorobą jednego z partnerów - jest grzechem.
Zaznaczył jednak, że nie należy przesadzać i "szukać nie wiadomo czego, by nie zrobić z Kościoła sex-shopu". Jak mówił, kultura podpowiada, jak urozmaicić seks małżeński, np. poprzez perfumy czy bieliznę. - Nie mówimy o patologiach, mówimy o normalności, w której nie trzeba się bać romantyzmu - mówił pytany o to, czy grzechem jest np. używanie pejcza w sypialni.
Tekst bez cenzury
Książka posiada imprimatur (oficjalną aprobatę kościelnych władz - red.) bpa Jana Wątroby z Kurii Metropolitalnej w Częstochowie. Pytany o to autor podkreślił, że nie była to forma cenzury. - Pomyślałem, że dobrze mieć imprimatur, bo w tej dziedzinie w Kościele panuje chaos. Nic nie zostało z tekstu wycięte - wyjaśnił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: episkopat.pl, sxc.hu