- To bardzo niedobrze, że hierarchowie zajmują tego rodzaje stanowisko - powiedział mec. Jacek Kondracki komentując instrukcję Kościoła, która nie przewiduje informowania prokuratury przez duchownych o przypadkach pedofilii.
Chodzi o przyjęty przez biskupów dokument, stanowiący zalecenia postępowania dla zwierzchników duchownych, którzy zostaną oskarżeni o niewłaściwe zachowania seksualne. Jak powiedział bp Polak, przyjęto, że biskup powinien poinformować, a wręcz zachęcić zgłaszającego się poszkodowanego, by sam złożył odpowiednie zawiadomienie w prokuraturze.
- Jeżeli chodzi o biskupów i wyższych przełożonych zakonnych, nie mamy takiego obowiązku prawnego, żeby osoby te musiały składać zawiadomienia w prokuraturze o swych podwładnych. Dlatego też sprawa została tak ujęta - wyjaśnił bp Polak.
Obowiązek społeczny
Mec. Jacek Kondracki wyjaśnił, że odpowiedzialność karna za niepowiadomienie o przestępstwie ciąży jedynie na instytucjach samorządowych i państwowych, ale nie kościelnych. - Ale istnieje obowiązek społeczny, który, jak rozumiem, odnosi się w szczególności do tych osób, które zabierają głos w debacie publicznej na temat państwa, które prezentują najwyższe wartości etyczne, moralne - tłumaczył.
I dodał: - Nie chce mi się wierzyć, żeby Kościół miał do tego podchodzić w taki sposób, jak Franek spod budki z piwem, który nie rozumie co to obowiązek społeczny. Kościołowi chyba nie jest obce pojęcie obowiązku społecznego - mówił.
"To nie jest taka prosta rzecz"
Sekretarz episkopatu poinformował w środę, że biskupi przyjęli odrębny dokument o zasadach prewencji wobec przypadków pedofilii, jakie mogą się zdarzyć w Kościele. Instrukcja przewiduje, że biskupi mają informować i zachęcać poszkodowanych przez duchownych do tego, by niezależnie od procedur kościelnych składali oni zawiadomienia w prokuraturze.
Jak podkreślił rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch, należy pamiętać, że pokrzywdzony przestępstwem ma prawo do tego, by po procesie kościelnym nie powtarzać już przesłuchań i kontaktów z psychologiem po raz wtóry. - Jeśli się toczy jakiś proces, to są przesłuchania i to nie jest taka prosta rzecz opowiadać o najintymniejszych rzeczach po raz wtóry - mówił.
Autor: nsz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24