Prokuratura w Szczecinie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie domniemanego zmanipulowania nagrania rozmowy prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego i biznesmena Sławomira Julke. W trakcie ich rozmowy telefonicznej ten pierwszy miał składać propozycje korupcyjne. Według Karnowskiego, nagranie zostało zmanipulowane podczas badań w prokuraturze.
Zawiadomienie prezydenta Sopotu trafiło do Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie piątego lipca tego roku. Pierwsze pismo w tej sprawie Karnowski skierował dziesiątego czerwca do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Ten zdecydował o przekazaniu go do szczecińskiej prokuratury.
Po rozpatrzeniu sprawy prokuratura odrzuciła jednak wniosek Karnowskiego. Nie są znane powody. Uzasadnienie może być ujawnione dopiero we wtorek.
Zawiła historia
Zdaniem prezydenta Sopotu do przestępstwa zmanipulowania nagrania miało dojść między 14 lipca 2008 roku a 16 lutego 2010 roku w trakcie śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku w tzw. aferze sopockiej. Swoje podejrzenia Karnowski oparł na opinii krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. dr. Jana Sehna, który wykazał m.in., że tzw. suma kontrolna określająca parametry techniczne nagrania, którą Julke złożył w prokuraturze, została zmieniona.
Na rzeczonym nagraniu została uwieczniona rozmowa Karnowskiego i Julke w marcu 2008 roku. Prezydent Sopotu miał się domagać od biznesmena łapówki w postaci dwóch mieszkań. Przedsiębiorca nagrał rozmowę z prezydentem Sopotu i dostarczył śledczym kopię nagrania. Jak zeznał Julke, dyktafon, na którym znajdował się oryginał, został zniszczony.
Prokuratura ostatecznie postawiła Karnowskiemu zarzuty w postaci żądania łapówki, kupienie od sopockiego dilera dwóch samochodów po zaniżonej cenie (plus darmowy serwis) i przyjęcie od przedsiębiorcy budowlanego darmowych usług o wartości dwóch tysięcy złotych. Sąd zwrócił jednak akt oskarżenia prokuraturze z powodu braków w materiale dowodowym.
Karnowski odpiera wszystkie zarzuty prokuratury: zaprzecza jakoby kupował auta po zaniżonej cenie, twierdzi też, że nagranie rozmowy, w czasie której miał złożyć rzekomą korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu, zostało przez biznesmena zmanipulowane. W międzyczasie w referendum mieszkańcy Sopotu opowiedzieli się za pozostawieniem go na stanowisku, a później ponownie wybrali na prezydenta miasta.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24