Ministerstwo zdrowia nie kupi na razie szczepionek na A/H1N1, zamówiło natomiast 273 tysiące dawek szczepionek na grypę sezonową dla grup ryzyka oraz lek antygrypowy Tamiflu, który będzie można kupić w aptekach. - Żeby już lekarz pierwszego kontaktu mógł zacząć leczenie - wyjaśniła Ewa Kopacz.
Minister zdrowia zreferowała dziennikarzom wnioski ze spotkania Komitetu Pandemicznego. Komitet postanowił, że od 75 do 80 tys. kuracji leku antywirusowego Tamiflu z zakupionych rezerw trafi do aptek, tak by lekarze pierwszego kontaktu mogli wdrożyć leczenie antywirusowe. - Dokładne instrukcje w tym zakresie lekarze dostaną w najbliższym czasie – zapowiedziała Kopacz.
Ponadto minister będzie rekomendować premierowi zakupienie szczepionek przeciw grypie, ale sezonowej. - Mamy już 40 tys. dawek szczepionki sezonowej, wkrótce do Polski ma trafić także jeszcze 273 tys. dawek szczepionki dla grup ryzyka – stwierdziła. Jak dodała, że chodzi o to, by stosując szczepionkę przeciw grypie sezonowej, zmniejszyć ryzyko przeciw A/H1N1.
"W 80 procentach łagodnie"
Kopacz uspokoiła jednak, że zgodnie z obserwacjami WHO u 80 proc. wszystkich zainfekowanych nowym wirusem choroba ma bardzo łagodny przebieg, a u 10 proc. pacjentów kończy się bezobjawowo lub bardzo skąpymi objawami, jak katar. Obecnie 10 osób z grypą typu A/H1N1 przebywa na oddziałach intensywnej opieki medycznej OIOM i są to osoby w ciężkim stanie.
- Te trzy osoby, które zmarły w wyniku powikłań pogrypowych, a miały nowego wirusa, były obciążone dodatkowymi schorzeniami, które miały szczególny wpływ na ich odporność. W poprzednich latach z powodu grypy sezonowej w Polsce i Europie umierała średnio jedna osoba na tysiąc chorych - dodała.
Nowe zalecenia antygrypowe
Komitet Pandemiczny ogłosił też nowe antygrypowe zalecenia, oparte na wytycznych WHO. Kwalifikują one grupę osób, która będzie wymagała leczenia antywirusowego. - Są to osoby, które chorują ciężej, czyli mają gorączkę powyżej trzech dni, zaczynają odczuwać duszności, u których stwierdza się obecność krwi w plwocinie, obniżenie ciśnienie krwi, znaczne osłabienie, zaburzenia ze strony centralnego układu nerwowego albo odwodnienie - wyliczył.
Ponadto wymienił grupy obarczone większym ryzykiem powikłań: niemowlęta i dzieci do lat dwóch oraz kobiety w ciąży. - Dlatego wszystkim ciężarnym, niezależnie jak ciężko przebiega u nich grypa, będzie oferowane leczenie przy pomocy leków antywirusowych. Z lekkim zastrzeżeniem wobec ciąży poniżej 12 tygodnia - zaznaczył.
Chorych cztery razy więcej
Poinformował też, że ze względu na niską skuteczność wycofuje z masowego stosowania szybkie testy paskowe, mające identyfikować grypę. - Po prostu nie ma to dużego sensu - powiedział konsultant.
Resort zdrowia przedstawił też grypowe statystyki. Od 1 września do 15 listopada 2009 na grypę sezonową oraz wywołaną wirusem A/H1N1 zachorowało w Polsce 107 tys. 250 osób; w ubiegłym roku w tym samym okresie zachorowało 24 tys. 843 pacjentów.
- Tak duży wzrost zachorowań świadczy o obecności nowego wirusa A/H1N1, który szybko się rozprzestrzenia. To jest jak gdyby dodatek do tej naszej grypy sezonowej i stąd ten wzrost - wyjaśniła.
Codziennie o godz. 18 w TVN24 gościć będzie doktor Paweł Grzesiowski, kierownik Zakładu Profilaktyki Zakażeń Narodowego Instytutu Leków. Zachęcamy do zadawania mu pytań za pośrednictwem platformy Kontakt TVN24
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24