Rozmowa z Mariuszem Kamińskim, do której dojdzie po moim powrocie do kraju nie będzie dla niego łatwa - w ten sposób Donald Tusk odniósł się do informacji, że szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego utrudnia rzeszowskim prokuratorom śledztwo w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa.
Szef rządu powiedział, że dopiero po powrocie do kraju (przebywa w Watykanie –red.) podejmie decyzję w sprawie listu prokuratury rzeszowskiej dotyczącego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Zastrzegł, że nie miał go jeszcze w ręku, a informacje o nim czerpie tylko z prasy.
Zapowiedział, że porozmawia z Kamińskim, nie sprecyzował jednak, kiedy się to stanie. - Po powrocie do Polski dokładnie rozeznam sprawę, i podejmę decyzję. Ale i tak moja rozmowa z ministrem Kamińskim nie będzie dla niego łatwa - powiedział Tusk dziennikarzom. Dodał, że chce być do niej dobrze przygotowany, ponieważ ma ona obejmować całość działań szefa CBA.
O sprawie napisał tygodnik "Newsweek" w artykule zatytułowanym "Prokuratura dostarczyła Platformie haki na CBA". Rzeszowscy prokuratorzy poskarżyli się premierowi Donaldowi Tuskowi, że szef CBA nie współpracuje z nimi w sprawie zbadania legalności prowokacji w Ministerstwie Rolnictwa.
Centralne Biuro Antykorupcyjne odniosło się dziś do zarzutów w krótkim komunikacie. "Materiały i informacje związane z przeprowadzoną operacją specjalną dotyczącą korupcji w Ministerstwie Rolnictwa (tzw. "afera gruntowa") zostały przekazane przez CBA kilka miesięcy temu Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Wśród nich także te niejawne, wykonane w jednym egzemplarzu. Kilka tygodni temu Szef CBA wyraził zgodę na dostęp do nich także Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie" - czytamy piśmie CBA.
Pitera: Kamiński łamie konstytucję
Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. korupcji jest oburzona działaniem CBA. - Sytuacja, w której prokuratura nie jest w stanie wypełniać swoich ustawowych obowiązków, jest niedopuszczalna - stwierdziła w TVN24. - Według mnie Mariusz Kamiński łamie konstytucję. Zaczynam też podejrzewać, że CBA ma coś do ukrycia - dodała Pitera.
Prokurator okręgowy Janusz Drozdowski potwierdził TVN24, że rzeszowska prokuratura wysłała list do premiera. Zastrzegł jednak: - Prokuratura nie zamierzała i nie zamierza wszcząć postępowania przeciw Mariuszowi Kamińskiemu o utrudnianie postępowania.
Toczące się w Rzeszowie śledztwo dotyczy najgłośniejszej akcji w historii CBA: łapówki, która miała trafić do wicepremiera Andrzeja Leppera. Akcję przerwał przeciek, o dokonanie którego premier Jarosław Kaczyński obwinił szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Rzeszowscy śledczy sprawdzają, czy agenci CBA, którzy przygotowywali prowokację przeciwko współpracownikom Leppera złamali prawo.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24