Mariusz Kamiński ostro do premiera. W liście otwartym oskarża Donalda Tuska o kłamanie przed komisją śledczą, bezprawne pozbawienie go funkcji szefa CBA i zastraszanie. Krytykuje też Centralne Biuro Antykorupcyjne za „brak efektów w walce z korupcją, oportunizm i nieudolność” i zapowiada, że całą roczną pensję przeznaczy na powodzian. CBA nie chce komentować "emocjonalnego, a przede wszystkim nieuzasadnionego rozgoryczenia Pana Kamińskiego".
Do listu dotarł tvn24.pl. Mariusz Kamiński napisał swój list otwarty do premiera, co podkreślił, „równo w rok po tym, jak, naruszając prawo”, Donald Tusk odebrał mu stanowisko szefa CBA. Kierowało nim, jak zaznacza, „poczucie głębokiego zaniepokojenia zaniechaniem walki z korupcją”, za co w jego opinii premier jest odpowiedzialny.
„Dopuścił Pan do sparaliżowania rękami Pana politycznych podwładnych prac sejmowej komisji śledczej mającej wyjaśnić aferę hazardową i udział w niej czołowych polityków partii rządzącej. (…) Jak obaj doskonale wiemy złożył Pan również przed komisją śledczą nieprawdziwe zeznania” – wyliczył były szef CBA. Dostaje się też Julii Piterze, „nie wiedzieć czemu szumnie zwanej pełnomocnikiem rządu ds. walki z korupcją”.
„Brak efektów w walce z korupcją"
Jak pisze dalej Kamiński, szczególnie niepokoi go sytuacja w CBA. Były szef Biura zarzuca obecnemu kierownictwu brak efektów w walce z korupcją, oportunizm i nieudolność. Według niego sukcesy, którymi chwalono się na przestrzeni ostatniego roku, to kontynuacja spraw rozpoczętych pod jego kierownictwem.
Brak efektów w walce z korupcją, oportunizm i nieudolność obecnego kierownictwa tej instytucji przykrywane są pustymi deklaracjami i tzw. ‘profesjonalnym’ milczeniem – „robimy ale nic nie możemy powiedzieć”. W rzeczywistości większość, niestety skromnych sukcesów CBA, którymi chwalono się na przestrzeni ostatniego roku, to kontynuacja spraw rozpoczętych pod moim kierownictwem Mariusz Kamiński
"Nie jest Pan jednak w stanie mnie zastraszyć"
Krytykuje też zmiany kadrowe, które, według niego, polegały na usunięciu 90 procent kadry kierowniczej i zastąpieniu jej osobami, które „w wielu wypadkach rozpoczęły służbę w MO i ich jedynym motywem jest dorobienie do emerytury”, a nawet, co Kamiński uważa za skandal, były rozpracowywane przez CBA i podejrzewane o współpracę z grupami przestępczymi.
Kamiński oddaje 128 tysięcy
W ostatnim akapicie informuje, że w ostatnich dniach na jego konto wpłynęło 127 788,98 zł, czyli równowartość jego rocznych zarobków jako szefa CBA. Jako że Kamiński czuje się zwolniony od 13 października zeszłego roku, kiedy to stracił stanowisko szefa Biura (oficjalne, dyscyplinarne zwolnienie miało miejsce we wrześniu tego roku), wcześniej wynagrodzenie za ostatni rok odsyłał. Jak pisze pieniądze te przekazał za pośrednictwem Caritas Polska na powodzian.
"Emocjonalne i nieuzasadnione zarzuty"
Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński nie komentuje - jak podkreślił - "emocjonalnego, a przede wszystkim nieuzasadnionego rozgoryczenia Pana Kamińskiego".
- Z jego wypowiedzi jasno wynika, że najwyraźniej jest wprowadzany w błąd co do obecnego stanu Centralnego Biura Antykorupcyjnego i jego działań. Spodziewaliśmy się takiego zachowania i nie jest to dla nas zaskoczeniem. Dlatego też nie będziemy z tym polemizować - napisał Dobrzyński w oświadczeniu.
Sekretarz kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki powiedział, że to nie pierwsze tego rodzaju zarzuty formułowane przez byłego szefa CBA, choć przyznał, że listu Kamińskiego na razie nie czytał.
Dodał, że CBA rozpoczyna i prowadzi stale nowe akcje w ramach swoich działań. Pytany o zarzuty Kamińskiego, iż w CBA są zatrudniane osoby "podejrzewane o współpracę z zorganizowanymi grupami przestępczymi", Cichocki powiedział, że nie zna żadnego takiego przypadku. - Gdyby coś takiego się okazało, to będziemy musieli to z poziomu nadzoru zbadać, ale na razie nie mam żadnego takiego sygnału poza, zresztą nie pierwszym, tego typu sformułowaniem byłego szefa CBA - mówił.
Zarzuty dla Kamińskiego
Na początku września szef CBA Paweł Wojtunik podjął decyzję o zwolnieniu ze służby zawieszonego Mariusza Kamińskiego. Decyzja została podjęta m.in. na podstawie art. 64 znowelizowanej ustawy o CBA, w myśl którego funkcjonariusza można zwolnić, jeśli zostanie wniesiony przeciwko niemu akt oskarżenia.
Na początku września Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego m.in. o nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24